Rosjanie pokochali to polskie miasto. "Zajęli tu niemal całe osiedle"

WP SportoweFakty / Krzysztof Urban. / Władysław Gollob
WP SportoweFakty / Krzysztof Urban. / Władysław Gollob

- To jest bardzo polityczny temat, a nie sportowy - mówi Władysław Gollob w rozmowie z "Tygodnikiem Żużlowym", który zastanawia się, czy Rosjanie kochają swoją pierwszą ojczyznę, drugą, jaką jest Polska, czy przede wszystkim pieniądze.

W tym artykule dowiesz się o:

Wojna w Ukrainie niesie ze sobą ogrom przykrych doświadczeń. Przede wszystkim cierpią niewinni ludzie, którzy giną pod ostrzałem podczas rosyjskiej inwazji na ich ojczyźnie.

Sytuacja u naszych wschodnich sąsiadów wywołała wiele sankcji, które nałożono na Rosję - od kwestii politycznych na sporcie skończywszy. Reprezentantów Sbornej próżno szukać m.in. na żużlowych torach, bowiem FIM wykluczyła ich z rozgrywek w sezonie 2022.

Jedyną opcją na jazdę są dla nich starty w krajowej lidze, z czego zamierza skorzystać wielu rosyjskich zawodników z Grigorijem Łagutą na czele. Przynajmniej na razie jazdę na terenie swojego kraju odpuszczają Artiom Łaguta oraz Emil Sajfutdinow, który niedawno kręcił treningowe kółka w węgierskim Nagyhalasz.

ZOBACZ WIDEO Baron o Bellego: Emila nie da się zastąpić, ale David ma przyszłość przed sobą

Władysław Gollob w rozmowie z "Tygodnikiem Żużlowym" nie ukrywa, że sprawa zawieszenia rosyjskich zawodników jest bardzo politycznym tematem, a nie sportowym. Wieloletni działacz nie ukrywa jednak, że jest pewna cenna cecha wśród Rosjan. - Bardzo szanowali możliwość jazdy i zarabiania w Polsce. Oni tutaj przywozili całe rodziny, osiedlali się i żyli. Bydgoszcz stała się dla nich takim centrum organizacyjno-logistycznym. I to dla wielu z nich. Oni tu zajęli niemal całe osiedle, bo mieszkali obok siebie - mówi Gollob.

Były prezes Polonii Bydgoszcz zauważa, że Rosjanie bardzo obowiązkowo i z dużym zaangażowaniem traktowali żużel. Dodatkowo podkreśla, jak wielu zawodników przybyło do naszego kraju dzięki braciom Łagutów. - Pewnie kilka składów można byłoby obdzielić. Nie wiem, czy Rosjanie kochają swoją pierwszą ojczyznę, czy drugą Polskę, czy przede wszystkim pieniądze. Ale wiem, że byli bardzo zaangażowani i pracowici. I nagle siedzi w tym bardzo dużo polityki - komentuje.

Gollob zastanawia się, czy to, co Rosja robi na Ukrainie, dyskwalifikuje wszystkich Rosjan z rywalizacji sportowej, czy też jest to pręgierz polityczny i rewanż na niewiele winnych ludziach i obywatelach tego kraju. Jego zdaniem zastosowanie odpowiedzialności zbiorowej nie ma większego sensu.

Czytaj także:
O tych transferach dużo się mówi. Wymowny komentarz menedżera
Ma problemy przez kłótnię z tunerem