Żużel. Jeppesenowi rośnie konkurent do składu? Australijczyk błysnął w U24 Ekstralidze

WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu: Mitchell Cluff
WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu: Mitchell Cluff

Mitchell Cluff jest jednym z kilku zawodników, którzy dostali swoją szansę zasmakowania speedwaya w polski wydaniu, dzięki U24 Ekstralidze. Pierwszy test w wykonaniu Australijczyka wypadł przyzwoicie.

W Częstochowie dobrze wspominają jazdę w "biało-zielonych" barwach zawodników z Australii. A reprezentantów tego kraju we Włókniarzu Częstochowa nie brakowało, a jedną z ikon tego klubu stał się, chociażby Ryan Sullivan.

Teraz śladem brązowego medalisty indywidualnych mistrzostw świata z 2002 roku oraz jego rodaków idzie Mitchell Cluff, który z angażem w klubie z województwa śląskiego wiąże duże nadzieje.

W rozmowie z WP SportoweFakty przyznał (wywiad dostępny TUTAJ), że patrząc na rozwój tutejszych młodzieżowców z Jakubem Miśkowiakiem i Mateuszem Świdnickim, także i jemu uda się podążać podobnym śladem.

ZOBACZ WIDEO Pawlicki zaprzeczył słowom Ślączki i zdradził, kto został jego nowym tunerem

Debiut w barwach Włókniarza

Pierwszą próbkę swoich możliwości zaprezentował we wtorek w meczu Włókniarza Częstochowa U-24 z Agromix Polcopper Unią Leszno U-24. Już w inauguracyjnym starcie popisał się świetną jazdą, kiedy to w 4. biegu dnia na wyjściu z pierwszego łuku, wjechał pomiędzy Huberta Jabłońskiego i Antoniego Mencela, co pozwoliło mu objąć prowadzenie i zameldować się na mecie na pierwszej pozycji.

W kolejnych biegach postawa Cluffa była mocno sinusoidalna, bowiem 22-latek zdobywał punkt z bonusem oraz zero, następnie z Jonasem Jeppesenem pokonali podwójnie Damiana Ratajczaka oraz Huberta Jabłońskiego, a w dwóch ostatnich biegach ponownie tylko dwa oczka, w tym jeden bieg przegrany 1:5.

- To było dobre doświadczenie, ale to dopiero pierwsze spotkanie. Mamy wiele do poprawy, w tym ja również. Trzeba włożyć więcej pracy - podczas treningów, na siłowni, a także skupić się na rzeczach, które zrobiliśmy źle - powiedział Mitchell Clufff w rozmowie z WP SportoweFakty.

Cluff na tle swoich klubowych partnerów wyróżniał się m.in. postawą na torze, ponieważ jechał z duży "zębem", szukał sposobów na rozpędzenie motocykli, zarówno przy krawężniku, jak i jeżdżąc szeroko, niemalże pod samą bandą. Również umiejętnie odpierał ataki, szczególnie we wspomnianym 11. biegu.

- Zawsze staram się pokazać swoje atuty. Chcieliśmy walczyć, zarówno na torze, jak i o końcowe zwycięstwo. Nie ma sensu teraz spuszczać głowy, a zastanowić się, co było źle i co możemy zrobić, aby w Lublinie zaprezentować się lepiej - dodał żużlowiec.

We wtorkowym starciu młodzi podopieczni Józefa Kafla mieli spore problemy z momentem startowym. Nie była to kwestia jednego, czy też dwóch zawodników, a całej drużyny. Nad tym częstochowianie muszą popracować, tym bardziej że Cluff właśnie w tym upatruje swoich największych atutów.

- Wydaje mi się, że całą swoją karierę jestem dosyć dobrym startowcem. Wiem, że dojazd do pierwszego łuku na dobrej pozycji, to kluczowa sprawa w żużlu. To jest coś, co dobrze mi wychodziło całe życie, ale wciąż chcę być lepszy. Chcę wygrywać każdy start, a nie tylko większość z nich - zauważa.

Przyjaźń i walka o skład

Choć U-24 Ekstraliga ma charakter szkoleniowy, to w niektórych zespołach może to być dla zawodników bardzo dobra okazja do tego, by przebić się do głównego składu. Tak może być właśnie w Częstochowie, gdzie Jonas Jeppesen nie spisuje się najlepiej (7 punktów i 3 bonusy w 3 spotkaniach). Choć działacze mają plan na to, jak mu pomóc, o czym więcej pisaliśmy TUTAJ, to jednak nadal zawodząca postawa może spowodować, że Lech Kędziora jednak skusi się na jakąś zmianę.

- Przyjaźnimy się z Jonasem, ale jest, jak jest. Jestem tu, by stać się, jak najlepszym zawodnikiem. Wiem, że teraz nie jestem na poziomie PGE Ekstraligi i jestem ze sobą szczery, ale moim celem jest jednak jeździć kiedyś w najlepszej lidze świata. Będę poprawiał się z tygodnia na tydzień, by się rozwijać i stawać się jeszcze lepszym zawodnikiem. Jeśli przyjdzie odpowiedni czas i pojawi się szansa, to chwycę ją obiema rękami i dam z siebie wszystko.

Dla Cluffa starty w Polsce nie są pierwszą stycznością z europejskim speedwayem. Przez ostatnie dwa lata Australijczyk ścigał się w duńskiej Division 1, a teraz w sezonach 2022-23 będzie skupiał się na rozwoju w kraju nad Wisłą. Tutaj również zamieszkał, tak samo, jak Andrij Rozaluk. - Czuję się dobrze, bardzo polubiłem klub. Każdy chce mi tu pomóc, całe środowisko, mechanicy i ze wszystkimi żyje mi się dobrze. Podoba mi się tutaj i jestem w Częstochowie szczęśliwy - zakończył.

Czytaj także:
O tych transferach dużo się mówi. Wymowny komentarz menedżera
Ma problemy przez kłótnię z tunerem

Komentarze (0)