Honorowy prezes Stali Gorzów to wielki sympatyk talentu Bartosza Zmarzlika, za którego trzyma kciuki w walce o kolejny złoty medal indywidualnych mistrzostw świata. - Bartek jest kompletnym zawodnikiem i tak przygotowanym do startów pod każdym względem, także kondycyjnym po profesjonalnych zimowych treningach, że dla niego nie ma znaczenia, czy w cyklu Grand Prix są Rosjanie czy ich nie ma. Są inni bardzo mocni zawodnicy, ale głęboko wierzę, że Bartek jako jeden z głównych faworytów do tytułu mistrzowskiego, potwierdzi to na torze - mówi nam Władysław Komarnicki.
W obecnych czasach dopasowanie sprzętu do nawierzchni wydaje się być kluczowe w ostatecznej rozgrywce o złoto IMŚ. Detale i niuanse decydująco o sukcesie, urwane ułamki sekund na starcie czy trasie. - W ostatnim meczu ligowym Bartek Zmarzlik zdobył komplet punktów na mocnych zawodnikach z Torunia, co tylko świadczy o tym, że jest w gazie. Moim zdaniem on ma jeszcze dodatkowo jedną ważną cechę, którą nabył, walcząc o kolejne tytuły i medale. To według mnie siódmy zmysł jeśli chodzi o dopasowanie motocykli do nawierzchni - uważa Komarnicki.
- Tory są różne. Nie ma powtarzalnych nawierzchni, a Bartek ma to coś, co wyróżnia go od innych. Potrafi tak odczytać warunki, tak dobrać ustawienia, że jego motocykl "klei" się do toru najlepiej – dodaje.
ZOBACZ WIDEO Baron o meczu ze Stalą: Sędziował człowiek, który mógł popełnić błędy
Zdaniem Senatora RP dla Zmarzlika nie ma też znaczenia to, że cykl Grand Prix wraca do klasycznego kalendarza i jedna runda odbywać się będzie na jednym obiekcie, a nie jak w pandemicznych sezonach, po dwa turnieje na tym samym torze. - Dopasowanie mocy silnika do struktury toru, jest dodatkową umiejętnością, którą posiadł dwukrotny mistrz świata. Zawsze będę powtarzał, że to jest kompletny zawodnik, który ciągle pracuje nad sobą i wciąż powtarza, że do końca nie jest zadowolony. To jest niesamowita rzecz - dodaje.
- Osobiście uważam, że Bartek to taki niespokojny duch sportowy. Zawodnik, który myśli o tym, co go czeka. To jest wyjątkowa cecha. U niego nie ma chwil straconych. Przegadałem z Tomaszem Gollobem wiele wieczorów, gdy opowiadał mi, jak dochodził do tytułu mistrza świata. Teraz jak obserwuję Bartosza Zmarzlika, to widzę w nim wszystkie cechy, o których opowiadał mi Gollob, wskazując, kto może zostać mistrzem świata - podkreśla Komarnicki.
Nasz rozmówca pytany o innych polskich uczestników cyklu Grand Prix i ich szanse na zdobycie medalu IMŚ wybiega niespodziewanie w przyszłość. - Być może zaskoczę, ale wymienię kogoś, kogo jeszcze nie ma w cyklu Grand Prix, ale widzę, jak niesamowity postęp zrobił i jak bardzo jest zdeterminowany. To Dominik Kubera. Jest wciąż młody, ale niezwykle pracowity i prawidłowo się rozwija. Nie wierzę już w tych, którzy byli faworytami do medalu w przeszłości, jak Piotr Pawlicki czy Maciej Janowski. Jemu też wróżono przyszłość z tytułem mistrza świata włącznie. Nie twierdzę, że to nie jest dobry zawodnik, który nie powalczy o medal, ale wydaje mi się, że w przyszłości kolejny krążek dla Polski może zdobyć właśnie Kubera - kończy Władysław Komarnicki.
Zobacz także:
Legenda przestrzega przed zbyt szybką koronacją Zmarzlika
Zaskakujące słowa Rickardssona o Zmarzliku