Żużel. Arged Malesa na dłużej bez Grzegorza Walaska. W klubie mają jednak nadzieję

WP SportoweFakty / Anna Kłopocka / Na zdjęciu: Grzegorz Walasek
WP SportoweFakty / Anna Kłopocka / Na zdjęciu: Grzegorz Walasek

Nie dość, że Arged Malesa doznała we Wrocławiu piątej porażki w tym sezonie, to jeszcze straciła Grzegorza Walaska. Jak przekazał Mariusz Staszewski, doświadczonego zawodnika czeka dłuższa przerwa. W klubie mimo tego starają się myśleć pozytywnie.

8. bieg meczu Betard Sparty Wrocław z Arged Malesą Ostrów pechowo zakończył się dla Grzegorza Walaska. Po kontakcie na pierwszym łuku z Michałem Curzytkiem niespełna 46-letni zawodnik zanotował fatalny upadek, po którym nie był zdolny do dalszej jazdy.

Szczegółowe badania w szpitalu wykazały, że u Walaska doszło do kilku poważnych urazów. Te wykluczają zawodnika ze ścigania na żużlu w najbliższym czasie.

- Grzegorz jest mocniej kontuzjowany, niż się wydawało. Ma złamany obojczyk i pięć żeber, ale też uszkodzenia drobne wyrostków na kręgosłupie. Przerwa zapowiada się na dosyć długą - przekazał Mariusz Staszewski w niedzielnym Magazynie PGE Ekstraligi w Canal+ Sport 5.

ZOBACZ WIDEO Magazyn PGE Ekstraligi. Ślączka, Woźniak i Frątczak gośćmi Musiała

- Grzesiek jest przed zabiegiem, cały czas przebywa w szpitalu we Wrocławiu. Co do samego zabiegu to jeszcze nie wiemy, czekamy na decyzję lekarzy. Na razie ze względu na złamane żebra jest obserwowany - dodawał trener Arged Malesy.

Ostrowianie w sezonie 2022 mają ogromnego pecha. Najpierw przygotowania do startu ligi utrudniały prace na stadionie, następnie niekorzystna aura nie pozwalała przygotować toru, który byłby atutem dla zawodników z Ostrowa, a ostatnio z gry na jakiś czas wypadł Grzegorz Walasek.

- W tym roku tak się rozkręcamy, że zawsze coś. Jak nie deszcz, to kontuzja Grześka. Na pewno odczujemy jego brak, bo to nasz krajowy lider i bardzo trudno będzie go zastąpić. To jeszcze bardziej utrudnia nam sprawę. Taki jest sport, będziemy walczyć - kontynuował Staszewski.

Co prawda ostrowianie przegrali w Ostrowie, to jednak pozostawili po sobie dobre wrażenie. Trener Arged Malesy dostrzega pozytywy i stara się być optymistą.

- Z Chrisa Holdera jesteśmy co mecz zadowoleni. Cieszy postawa Olivera Berntzona i mam nadzieję, że ten stres i to napięcie, które było szczególnie widoczne w meczu w Lesznie, puściło i że teraz już będzie lepiej. Tomek Gapiński pojechał dobre zawody i można powiedzieć, że swoje zrobił. Czekam na przebudzenie juniorów, bo jestem przekonany, że to nastąpi wkrótce i za chwilę dołączą w dobrej formie. Mimo tej kontuzji Grześka mam nadzieję, że jakoś to poskładamy i następne mecze będą lepsze - podsumował Mariusz Staszewski.

Kolejne spotkanie Arged Malesa odjedzie w piątek, 20 maja. Wtedy to rywalem ostrowian będzie Motor Lublin, czyli lider tabeli w PGE Ekstralidze.

Zobacz także:
Jest problem u Przemysława Pawlickiego. Tor głównym powodem?
Gdzie i kiedy oglądać żużel w telewizji? Sprawdź program

Komentarze (8)
avatar
janusz antoni z Poznania
9.05.2022
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Teraz wychodzi, że nie trzeba było Klindta puszczać do Rybnika. Opieranie składu seniorskiego drużyn tylko na 5 zawodników to błąd, za który jeszcze pare drużyn zapłaci w tym sezonie. 
avatar
EPICKI WNIKLIWY
9.05.2022
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
SZKODA CHŁOPA 
avatar
Nie wspieram Ukrainy
9.05.2022
Zgłoś do moderacji
3
3
Odpowiedz
I tak wiadomo, że spadają z Ekstraligi i nie wygrają żadnego meczu.