Oni jechali z "dziką kartą" w ORLEN Warsaw FIM SGP na PGE Narodowym

Materiały prasowe / Motor Lublin / Przemysław Gąbka / Na zdjęciu: Maksym Drabik na prowadzeniu.
Materiały prasowe / Motor Lublin / Przemysław Gąbka / Na zdjęciu: Maksym Drabik na prowadzeniu.

Pięciu żużlowców jechało z "dziką kartą" w pięciu dotychczasowych turniejach ORLEN Warsaw FIM SGP na PGE Narodowym. Tylko jednemu z nich w minionych edycjach zawodów rozgrywanych w stolicy udało się awansować do półfinałów.

Pierwsze zawody na PGE Narodowym miały miejsce 18 kwietnia 2015. Grand Prix w Warszawie było oficjalnym pożegnaniem Tomasza Golloba z cyklem. Zwycięzcą został Słoweniec, Matej Zagar, który na swoim koncie zgromadził 8 punktów (3,3,2).

Wówczas z "dziką kartą" pojechał Tomasz Gollob. Wystartował w 3 biegach i zdobył łącznie 4 punkty (1,2,1). Zawodnikami rezerwowymi podczas tego turnieju byli Bartosz Zmarzlik, który wyjechał raz na tor i wygrał swój bieg oraz Piotr Pawlicki, który również raz wyjechał na tor i zdobył 1 punkt.

W 2016 roku "dzika karta" została przyznana Patrykowi Dudkowi. Rolę rezerwowych pełnili Maksym Drabik i Paweł Przedpełski. Dudek w 5 biegach zdobył 8 punktów (1,2,0,3,2) i zakończył zmagania na 9. miejscu. Rezerwowi zaś nie mieli okazji zaprezentować się na torze.

ZOBACZ WIDEO Przebudowa toru zaszkodziła Stali? Woźniak: Nie sądziłem, że zmieni się tak wiele

Rok później "dziką kartę" dostał Przemysław Pawlicki, natomiast rezerwowymi byli Krystian Pieszczek i tak jak przed rokiem, Paweł Przedpełski. Pawlicki zgromadził na swoim koncie 3 punkty (1,0,0,1,1) i zawody zakończył na przedostatnim, 15. miejscu. W 2017 roku rezerwowi również nie mieli okazji do wyjechania na tor.

Krzysztof Kasprzak to żużlowiec, który miał okazję jeździć w 2018 roku w GP na PGE Narodowym z "dziką kartą". Rolę rezerwowych wówczas pełniło dwóch najlepszych juniorów na świecie - Bartosz Smektała i Maksym Drabik. Kasprzak w swoich 5 startach zdobył 7 punktów (3,3,w,1,0) i zawody zakończył na 11. miejscu. Tym razem także i rezerwowi mieli okazję do zaprezentowania się przed kibicami zgromadzonymi na PGE Narodowym. Drabik wyjechał na tor 2 razy i zdobył 2 punkty (0,2), natomiast Smektała wystartował w 1 biegu i też zdobył 2 punkty.

W ostatnim rozegranym dotychczas turnieju na PGE Narodowym z "dziką kartą" jechał pełniący przed rokiem rolę rezerwowego, Bartosz Smektała. Zawodnikami rezerwowymi byli Dominik Kubera i Rafał Karczmarz. Smektała rundę zasadniczą zakończył z dorobkiem 10 punktów (3,0,2,3,1) i zapewnił sobie awans do półfinału, w którym jednak na metę przyjechał jako ostatni i ostatecznie został sklasyfikowany na 5. miejscu. Tym samym był to najlepszy i jedyny, któremu udało się wywalczyć awans do półfinałów występ zawodnika z "dziką kartą" w dotychczasowych turniejach GP na PGE Narodowym. Rezerwowi nie mieli okazji pojawić się na torze.

Warto nadmienić, że ze względu problemy osobiste w zawodach nie wystąpił Greg Hancock, którego zastąpił Robert Lambert, natomiast z powodu kontuzji w zawodach nie uczestniczył Maciej Janowski, za którego pojechał jego ówczesny kolega z drużyny, Max Fricke. Australijczyk zgromadził na swoim koncie 3 punkty (1,0,1,1,w) i zakończył zmagania na ostatnim miejscu. Brytyjczyk zaś uzbierał 8 punktów (0,2,2,1,3), co dało mu awans do półfinału, w którym na metę przyjechał jako ostatni i ostatecznie sklasyfikowany został na 8. miejscu.

2022 ORLEN Warsaw FIM SGP of Poland odbędzie się 14 maja. Cykl wyłaniający najlepszego żużlowca globu wraca na PGE Narodowy po 2 latach przerwy. Prawo udziału turnieju Maksym Drabik wystąpi z "dziką kartą" podczas 2022 ORLEN Warsaw FIM SGP of Poland na PGE Narodowym.

Żużlowiec lubelskiego Motoru 14 maja będzie miał okazję ponownie wystartować na PGE Narodowym, gdyż w 2018 roku był już rezerwowym w tych zawodach. Rezerwowymi podczas 2022 ORLEN Warsaw FIM SGP of Poland będą Indywidualny Mistrz Świata Juniorów, Jakub Miśkowiak i Ukrainiec, Witalij Łysak.

Można jeszcze kupować bilety na zawody: https://www.kupbilet.pl/sgp2022.

Czytaj także:
Kontrowersje w Gorzowie. Czy sędzia podjął dobre decyzje?
Jest problem u Przemysława Pawlickiego

Źródło artykułu: