Żużel. Lambert mówi wprost o problemach Apatora. Wrócił do meczu z Motorem

Zwycięstwo Apatora Toruń w derbowym meczu w Grudziądzu uspokoiło atmosferę wokół klubu. To jednak nie oznacza, że torunianie mogą być już zupełnie spokojni, bo domowy tor wciąż jest dla nich zagadką. Bez radykalnej zmiany o medal będzie im trudno.

Mateusz Puka
Mateusz Puka
Robert Lambert WP SportoweFakty / Krzysztof Konieczny / Na zdjęciu: Robert Lambert
Podobnego zdania są nie tylko eksperci, ale także lider zespołu Robert Lambert. Brytyjczyk nieco inaczej wyobrażał sobie początek sezonu na własnym torze.

- Powinniśmy ograć Motor u siebie bez żadnego problemu, a jednak przegraliśmy - komentuje zawodnik, który jako jedyny z ekipy For Nature Solutions Apatora Toruń nie może mieć do siebie zbyt wielkich pretensji o formę u progu sezonu. Jednak i on na domowym torze nie spisuje się tak dobrze, jak powinien.

- Zimą zrobiono kilka zmian w torze, ale trudno powiedzieć, co dzieje się z nim teraz, bo nawet jako drużyna nie znamy odpowiedzi na to pytanie. Próbujemy odkryć tę tajemnicę i dopóki tego nie zrobimy, to na domowym obiekcie nie będziemy osiągali tak dobrych wyników, jakbyśmy chcieli. Z Motorem mieliśmy ogromne problemy, a pojechaliśmy do Grudziądza i wygraliśmy. To jest coś o czym powinniśmy porozmawiać i wypracować jakieś wnioski - przyznaje zawodnik.

Trener Robert Sawina przyznał ostatnio, że nie do końca może zrozumieć narzekania żużlowców, bo zdecydowana większość zespołu nie spędziła na domowym torze zbyt wiele czasu. Trudno więc oczekiwać, by zdążyli poznać obiekt.

ZOBACZ WIDEO Arged Malesa zacznie wygrywać? Były menadżer wskazuje co musi się zmienić, by tak się stało

- To indywidualna sprawa, bo jeśli ktoś regularnie jeździ w meczach i czuje się szybki, to nie ma potrzeby, by jeszcze więcej trenować. Inaczej jest jeśli ktoś ciągle czegoś szuka i potrzebuje więcej okazji, by to wszystko sprawdzić. W żużlu to nie działa jednak tak prosto i wcale nie jest powiedziane, że gdybyśmy trenowali jeszcze więcej w Toruniu przed meczem w Grudziądzu, to wynik byłby jeszcze lepszy. Trzeba wziąć pod uwagę, że to inny tor, inny dzień i zupełnie inne warunki pogodowe - dodaje Lambert.

Dużym problemem torunian na własnym obiekcie wciąż jest fakt, że sztab szkoleniowy nie zdołał jeszcze wypracować idealnej metody przygotowania nawierzchni. To z kolei wprowadza dużo zamieszania, bo praktycznie za każdym razem zawodnicy zastają coś zupełnie innego.

- Faktycznie cały czas próbujemy nowych sposobów, aby tor był idealnie dopasowany do naszych preferencji. To oczywiście wymaga różnych zabiegów. Dla mnie tak długo, jak tor jest przygotowywany w sposób powtarzalny, wszystko jest w porządku - przyznaje uczestnik Grand Prix, który już w najbliższą sobotę powalczy o zwycięstwo na PGE Narodowym.

Czytaj więcej:
Jasiński dostał wiele ofert. Zdecydował, gdzie chce jeździć
Znamy przyczynę lepszej formy Hampela

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Czy Apator zdoła ograć w najbliższym spotkaniu Fogo Unię Leszno na wyjeździe?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×