Żużel. Oni będą musieli opuścić PGE Ekstraligę. W tym gronie są m.in. medaliści mistrzostw świata

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Dla kilku utytułowanych zawodników tegoroczna PGE Ekstraliga nie okazała się zadowalająca i wobec tego w przyszłym roku najpewniej zabraknie w niej dla nich miejsca. W przedstawionej przez nas grupie nie brakuje byłych medalistów cyklu Grand Prix.

1
/ 8

Ekstraligowe kluby składy kompletują bez nich

Sezon 2023 w lidze polskiej wchodzi w decydującą fazę, ale kluby już myślą o kształtach składów na przyszłoroczne ściganie. Na giełdzie dużo już się wyjaśniło, wciąż są jeszcze rzecz jasna znaki zapytania. Kilku zawodników, których można było oglądać w tym roku w PGE Ekstralidze, nie cieszy się jednak zainteresowaniem krajowej czołówki. Przede wszystkim z uwagi na słabsze wyniki muszą oni rozglądać się za opcjami na niższych szczeblach.

WP SportoweFakty wybrało tych, którzy najpewniej są zmuszeni do tego, aby opuścić szeregi krajowej elity. W tym gronie nie brakuje także medalistów światowych imprez sprzed lat z ogromnym bagażem doświadczeń i laurów wywalczonych na ekstraligowej scenie.

ZOBACZ WIDEO: Stanisław Chomski o drakońskich karach za szkolenie

2
/ 8

Do drużyny z województwa kujawsko-pomorskiego został wypożyczony z Betard Sparty Wrocław i choć końcówkę ligowego sezonu miał całkiem udaną, jeżdżąc na miarę oczekiwań, to patrząc na całokształt jego tegorocznych dokonań, trudno sądzić, że Rosjanin z polskim obywatelstwem znajdzie miejsce na salonach na przyszły rok. A nie można przecież zapomnieć, że nie będzie już zawodnikiem z kategorii U24. Wydaje się, że Czugunow przy doświadczeniu zebranym przez ostatnich pięć lat, odnalazłby się w 1. Lidze Żużlowej bez problemów. Zresztą jest poważnie sondowany przez niektóre kluby z tego właśnie szczebla.

3
/ 8

Indywidualny mistrz świata sprzed jedenastu lat nie zanotował dobrego sezonu. Przede wszystkim wpływ miała na to kontuzja, której doznał w ostatni dzień kwietnia i która następnie wykluczyła go z jazdy na ponad dwa miesiące. Australijczyk wrócił na tor w dobrym stylu, pomagając Bykom wygrać domowe mecze z rywalami z Grudziądza oraz Wrocławia, ale już kolejne trzy, w tym dwa ćwierćfinałowe zupełnie nie poszły po jego myśli. Średnia biegowa 1,241 jest jego najsłabszą w karierze w Polsce. Elita pomija Holdera na rynku i na teraz faworytem do zatrudnienia go jest pierwszoligowa Arged Malesa Ostrów. Niespełna 36-latek jej liderem był w 2022 roku, gdy zespół ten ścigał się w PGE Ekstralidze.

4
/ 8

Frederik Jakobsen (ZOOleszcz GKM Grudziądz)

Ubiegłoroczną jazdą zapracował na dwuletni kontrakt w Grudziądzu, gdzie uznano, że Duńczyk to wciąż rozwojowy zawodnik i po bliższym poznaniu z ekstraligowymi warunkami wykona kolejny krok w przód w tym sezonie. Stało się inaczej, bo 25-latek obniżył loty i mimo ważnej umowy opuści GKM. Chętnych na jego usługi nie powinno zabraknąć, bo to nadal jest jeździec z potencjałem mogący bez problemów odnaleźć się ponownie w 1. Lidze. Dobrym przykładem dla Jakobsena może być jego rodak Patrick Hansen. Po słabym 2022 roku, gdy jeździł w barwach gorzowskiej Stali, powrócił na zaplecze PGE Ekstraligi i spisuje się bardzo dobrze.

5
/ 8

Indywidualny wicemistrz świata sprzed lat dziewięciu został skuszony wysokim kontraktem przez tegorocznego beniaminka najwyższego szczebla, ale mariaż z nim nie wypalił. Raz, że krośnianie spadli z ligi, a dwa, że 39-latek nie błyszczał, jeżdżąc dość "dyskretnie". Na domiar złego na koniec odniósł kontuzję, która dopełniła jego nieudaną kampanię w nowych barwach. Nikt nie widzi Kasprzaka w PGE Ekstralidze 2024, więc wygląda na to, że były reprezentant Polski pierwszy raz w karierze będzie musiał szukać klubu poza nią. A zejście szczebel niżej będzie dużym wydarzeniem. W końcu mowa o zawodniku utytułowanym i ogromnie doświadczonym, czego dowodzi to, że wśród najlepszych w Polsce odjechał aż 367 meczów.

6
/ 8

Vaclav Milik (Cellfast Wilki Krosno)

Tutaj sprawa jest jasna już od dłuższego czasu. Cellfast Wilki spadły z PGE Ekstraligi, a wraz z nimi na poziom niżej wróci jeden z dwóch najlepszych czeskich żużlowców. Tegoroczna jazda 30-latka raczej ani nikogo nie zachwyciła, ani też nikogo nie rozczarowała, choć z pewnością miał on kilka udanych występów, o czym zapomnieć nie można. Dlatego na Podkarpaciu chętnie widzieliby go w składzie także na przyszłoroczny sezon. Zresztą sam Milik dobrze się czuje w mieście szkła, jest lubiany przez sterników tamtejszego klubu oraz kibiców. W kolejnym ligowym rozdaniu powinien więc ponownie należeć do czołowych postaci swojej drużyny, a przy okazji być może całej 1. Ligi, jak było to w roku 2022.

7
/ 8

Adrian Miedziński (Fogo Unia Leszno)

Koszmarny wypadek, jakiemu uległ niemal rok temu w Zielonej Górze, mógł skończyć się ogromną tragedią. Na całe szczęście torunianin wrócił do pełni sił i z czasem zaczął poważnie rozważać powrót na tor. Po miesiącach zastanowienia podjął decyzję, że to zrobi, a że w potrzebie była rozbita kontuzjami leszczyńska Unia, to w połowie tego sezonu 38-latek wystąpił dla niej w pięciu meczach. Wyniki osiągane przez dwukrotnego drużynowego mistrza świata były takie, jakie były, ale wydaje się, że w tym wszystkim inne cele miał sam zainteresowany. Przyszłość Miedzińskiego to zagadka, bo jeżeli związałby się z jakimś klubem i startował w nim od początku nowego sezonu, to zapewne już nie w PGE Ekstralidze.

8
/ 8

Mateusz Świdnicki (Cellfast Wilki Krosno)

Katastrofa. Inaczej tego sezonu w wykonaniu ubiegłorocznego młodzieżowego indywidualnego mistrza kraju ocenić nie można. Doskonale wie o tym on sam, choć ściganie zaczął jeszcze obiecująco, bo od zdobycia 5+1 punktów w Lesznie. Potem było już gorzej, a na koniec wręcz fatalnie. 22-latek całkowicie odstawał od poziomu ligi, nie pomagał walczącym o utrzymanie Wilkom. Po prostu pogubił się pod każdym względem. Tłumaczył to m.in. brakiem złapania odpowiedniego rytmu startów, jaki przez poprzednie lata zapewniał mu status młodzieżowca. Świdnicki przez nieżyciowy przepis nie mógł ponadto spróbować zbudować się w U24 Ekstralidze. Tegoroczna średnia biegowa 0,593 mówi w zasadzie wszystko.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (11)
avatar
konfidenci z Luplina
25.08.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
@zul: Racja  
avatar
zul
24.08.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Kilku z nich może załapie sie w II lidze, a może i nie.  
avatar
Edibyk19
24.08.2023
Zgłoś do moderacji
8
0
Odpowiedz
Holdera nie zatrzymała kontuzja tylko lenistwo i brak serca do żużla.. Już przed sezonem w sparingach było widać nie jest nie przygotowany gdy zawodnicy Unii ścigali się spod taśmy w 4 Holder r Czytaj całość
avatar
pan wszystkich wszystkich panów
24.08.2023
Zgłoś do moderacji
2
2
Odpowiedz
Klikać,klikać wszystkie stronki po kolei. Janiszewski Tomasz dostanie premię za ilość klików.  
avatar
Richard Varga Gattling
24.08.2023
Zgłoś do moderacji
3
3
Odpowiedz
Wszystkich chapnie Bydgoszcz i za rok będzie EL