Żużel. Zagraniczne legendy Orła. Sam Ermolenko imponował nie tylko na torze

Łódzcy kibice z utęsknieniem czekają na awans swojej drużyny do najlepszej żużlowej ligi na świecie. Nie mogą jednak narzekać na brak klasowych zawodników, którzy jeździli w Łodzi. Mowa tu między innymi o mistrzach świata.

Przemysław Bartusiak
Przemysław Bartusiak

Sam Ermolenko

Indywidualny mistrz świata z 1993 roku jest największą legendą łódzkiego żużla. Andrzej Grajewski w 1995 roku sprawił, że łodzianie znów ścigali się w lidze po kilkunastu latach przerwy, a "Sudden Sam" miał zapewnić najlepszą jakość sportową. Amerykanin był świetnym sportowcem, ale także znakomitym człowiekiem. Do dziś kibice wspominają uśmiech, który nigdy nie schodził z jego twarzy. Zawsze miał czas na wspólne zdjęcie i krótką pogawędkę z fanami czarnego sportu.

Ermolenko spędził w Łodzi łącznie cztery sezony (1995 - 1996 oraz 1998 - 1999). Szczególnie imponująco wyglądał jego ostatni rok w ówczesnym ŁTŻ Łódź. Odjechał wtedy dwadzieścia spotkań, w których z bonusami zdobył łącznie 270 punktów. Warto także podkreślić, że startując w J.A.G. Speedway Club Łódź w 1995 roku, zdołał wywalczyć trzecie miejsce w inauguracyjnym cyklu Grand Prix.

Zawodnik rodem z Kalifornii miał okazję odwiedzić Łódź w 2016 roku, kiedy to był zaskoczony tym jak przyjęli go kibice - Jestem zachwycony i zszokowany. Wielu kibiców przyniosło mi fotografie na których jestem ja i oni. Z tym, że na zdjęciu widzę małego chłopca, a dziś przede mną stoi dorosły mężczyzna. To niesamowite! Jestem bardzo szczęśliwy. To miłe wrócić do Łodzi, spotkać się z tymi osobami i zobaczyć, że wszyscy mają się świetnie - opowiadał Ermolenko.

CZYTAJ TAKŻE: Jason Crump stawia na rozwój kariery syna. To przekreśla jego szanse na kontrakt w PGE Ekstralidze?

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Czy Rohan Tungate zostanie legendą Orła?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Polub Żużel na Facebooku
WP SportoweFakty
Zgłoś błąd
Komentarze (2)
  • Nikola Rospęk Zgłoś komentarz
    Zapomniano o Charlie Giedde.Charlie naszym przyjacielem jest, Charlie naszym przyjacielem jest...tak w Lodzi spiewali kibice po kazdym jego wygramym wyscigu.Troche czasu uplynelo i zapomnieli o
    Czytaj całość
    przyjacielu
    • Lukim81Pomorskie-Śląskie Zgłoś komentarz
      "Ermol" raczej bardziej będzie mi się kojarzył z bydzią.