Kolega Mackiewicza: Jeśli jest szansa na przeżycie, to Tomek przeżyje

Facebook / Tomek Czapkins Mackiewicz / Na zdjęciu: Tomasz Mackiewicz
Facebook / Tomek Czapkins Mackiewicz / Na zdjęciu: Tomasz Mackiewicz

- Jeśli ktokolwiek na świecie miałby przetrwać w tych warunkach, to właśnie Tomek Mackiewicz. To jeden z najtwardszych i najbardziej zdeterminowanych ludzi, jakich znam - uważa Michał Obrycki, kolega himalaisty, który walczy o życie na Nanga Parbat.

W tym artykule dowiesz się o:

Informacje, które płyną z Nanga Parbat, są bardzo niepokojące. Tomasz Mackiewicz utknął na wysokości 7300 metrów, ma chorobę wysokościową i ślepotę śnieżną.

- Czy przetrwa noc? Kiedyś przetrwał na tej górze pięć nocy. Jego ogromnym atutem jest to, że doskonale ją zna (to 7. wyprawa Mackiewicza na Nanga Parbat - red.), wie, jak się zachować - uważa Obrycki, który był partnerem Mackiewicza podczas wyprawy na tę samą górę w zimie 2014 roku. Wtedy zaskoczyła ich lawina.

- W tej chwili jest za mało danych, żeby cokolwiek wyrokować. Nie do końca wiemy, jak wygląda jego choroba wysokościowa, czy ślepota śnieżna jest całkowita czy częściowa. W 2014 roku po powrocie do kraju czytaliśmy relacje i między nimi a stanem faktycznym było sporo rozbieżności - opowiada Obrycki.

Ostatnie doniesienia są sprzeczne. W ciągu dnia słyszeliśmy, że Eli Revol, francuska himalaistka, opuściła Mackiewicza i zaczęła schodzić. Inne źródła donoszą, że została przy Polaku. - Jeśli faktycznie zaczęła schodzić, to są dwie możliwości. Albo sytuacja jest beznadziejna,  albo wręcz odwrotnie, Tomek jest bezpieczny. Wiem, ze Tomek i Eli tworzą dobrą parę w górach, słyszałem o niej dobre rzeczy - twierdzi  Obrycki.

ZOBACZ WIDEO: Michał Bugno: Tomasz Mackiewicz to pasjonat

Na pewno akcję ratunkową komplikuje fakt, że Nanga Parbat to jedna z najtrudniejszych gór. - Z tego, co wiem, wiatr może dojść do 80-100 kilometrów na godzinę. W zimie to zabójcze warunki. Niewiele można zrobić. Nanga jest tak trudną górą, ponieważ w okolicy nie ma szczytów powyżej 6000 metrów, więc wszelkie najpotężniejsze wiatry skupiają się właśnie na niej - dodaje Obrycki.

Akcję ratunkową może też utrudniać fakt, że na większości gór bazy ustawione są znacznie wyżej, pomiędzy 5. i 6.  tysiącem metrów. Na Nanga Parbat to 3500-4000 metrów. Potem zaczyna się już góra i jest możliwość rozstawienia skromnych obozów.

- A to znaczy, że od rozpoczęcia akcji ratunkowej do wysokości 7300 metrów jest bardzo duża odległość - zaznacza Obrycki.

- Na ile go znam, to jeśli istnieje szansa, by Tomek mógł w tych warunkach się uratować, na pewno się uratuje - mówi z wiarą Obrycki.

Wirtualna Polska: Nie ma zgody na hejt wobec Tomasza Mackiewicza

Komentarze (5)
avatar
Ireneusz Kędra
27.01.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Mam chorobę,jestem hazardzistą ale idę do kasyna i wydaje mi się że tym razem wygram.Tak to wygląda dla mnie, a do tego kasyno jest na takim odludziu i przegrani wracają na własną rękę,pieszo 5 Czytaj całość
avatar
Ksawery Darnowski
26.01.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Przecież akcja ratunkowa musi trwać przynajmniej kilka dni. I to pod warunkiem, że pogoda będzie sprzyjająca wspinaniu się na tę górę. Jakim cudem Tomasz Mackiewicz ma to wytrzymać nie mając pr Czytaj całość
JUPLA
26.01.2018
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Ludzie jakie wy macie współczucie!!!!W najgorszej sytuacji trzeba być dobrej myśli. Wspaniały człowiek i świetny himalaista Pan Tomasz jest naszym rodakiem !!!!Ja z całego serca życzę i mam nad Czytaj całość
Fryderyk Kompot
26.01.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Gdyby szli z zabezpieczeniem - np.: dwójką / czwórką himalaistów za sobą - to nie byłoby tej tragedii. 
avatar
Maniek1985
26.01.2018
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Z całym szacunkiem dla tego Pana. Mam nadzieję że wszystko się dobrze skończy. Natomiast przeczucie mam inne. Obym się mylił