Piotr Pustelnik: Plan Urubki jest nierealny, na atak szczytowy potrzeba jeszcze trzech tygodni

Agencja Gazeta / Mateusz Skwarczek / Na zdjęciu: Denis Urubko
Agencja Gazeta / Mateusz Skwarczek / Na zdjęciu: Denis Urubko

Denis Urubko chciałby jak najszybciej rozpocząć atak szczytowy na K2, ale realizacja tych planów w ciągu kilku dni jest mocno wątpliwa. Prezes Polskiego Związku Alpinizmu Piotr Pustelnik uważa, że czasu potrzeba znacznie więcej.

W tym artykule dowiesz się o:

Najnowsze prognozy wyglądają optymistycznie. Między 17 a 20 lutym pogoda znacznie się poprawi. Niebo nad K2 ma być bezchmurne, a wiatr stosunkowo niewielki (nie przekroczy 40 km/h). Zanosi się też na wzrost temperatury - 20 lutego odczuwalna miałaby wynieść -31 stopni Celsjusza (wcześniej to będzie nawet -46 stopni).

- Zmieszczenie się z atakiem szczytowym do 20 lutego byłoby bardzo trudnym przedsięwzięciem - powiedział WP SportoweFakty Piotr Pustelnik. - Trudno byłoby je przeprowadzić, zakładając pełną organizację i wszelkie zabezpieczenia. Żeby to wszystko zrobić według procedur, sądzę, że potrzeba nawet trzech tygodni. Muszą zostać przygotowane liny poręczowe i obozy. Do tego dochodzi aklimatyzacja.

Polscy himalaiści walczą o pierwsze zimowe wejście na K2 (8611 m n.p.m.), najwyższy szczyt Karakorum, drugi co do wysokości szczyt świata. Mają czas do 20 marca, kiedy na północnej półkuli kończy się zima.

Denis Urubko chciałby jak najefektywniej wykorzystać sprzyjający okres i ostatnio nie kryje zniecierpliwienia zbyt wolnym jego zdaniem tempem wspinaczki. Kilka dni temu otrzymał zgodę na samotny rekonesans na wysokość 6500 m. Później jednak musiał zejść do bazy, bo taka była decyzja kierownika Narodowej Zimowej Wyprawy na K2, Krzysztofa Wielickiego. Himalaista był rozczarowany, gdyż jak podkreśla, 20 lutego to odpowiedni dzień na atak szczytowy, dlatego już teraz chciał dostać się do obozu trzeciego.

- Być może zmieniła się taktyka i stąd założenie, że udałoby się to do 20 lutego - zastanawia się Pustelnik.

Czy tragiczne wydarzenia z Nanga Parbat (Elisabeth Revol została uratowana, Tomasza Mackiewicza nie udało się sprowadzić) sprawiają, że członkowie wyprawy na K2 zachowują jeszcze większą niż zwykle ostrożność? - Nie sądzę, żeby losy Revol i Mackiewicza miały na to wpływ, bo procedury związane z atakowaniem K2 zostały ustalone już na początku i cały czas są przestrzegane - dodał Pustelnik.

Prezes PZA wierzy, że wyprawa zakończy się sukcesem. - Takie przekonanie będzie mi towarzyszyć do samego końca, ale nie sądzę, żeby udało się to już 20 lutego - podkreślił.

ZOBACZ WIDEO Elisabeth Revol: Mam w sobie dużo gniewu. Mogliśmy uratować Tomka

Źródło artykułu: