Słowackie media donoszą, że do niebezpiecznego zdarzenia doszło w poniedziałek przed południem. 44-letni skialpinista wyruszył do Doliny Małej Zimnej Wody w słowackich Tatrach Wysokich. Podczas wspinaczki doszło do wypadku.
Słowak spadł z wysokości 150 metrów. Upadek na szczęście nie zakończył się śmiertelnie, ale mężczyzna doznał obrażeń nóg, rąk i głowy. Ratownicy po udzieleniu pierwszej pomocy przetransportowali go helikopterem do szpitala w Popradzie.
Skialpinista może mówić o wielkim szczęściu. Wykazał się wielką nieodpowiedzialnością, bo gdy opuścił schronisko, to nikogo nie poinformował, że rusza w góry. Na szczęście po upadku był jeszcze w stanie samodzielnie wezwać pomoc.
ZOBACZ WIDEO To tam mieszka na co dzień Elisabeth Revol. Reportaż WP SportoweFakty