Kim jest partner Justyny Kowalczyk? Kacper Tekieli wchodzi tam, gdzie inni boją się nawet spojrzeć

Nowy partner Justyny Kowalczyk to filozof z głową w chmurach. Dosłownie. Alpinista zdobył tytuł magistra, zafascynował się górami, a teraz sam uczy innych, jak realizować swoje pasje.

Dawid Góra
Dawid Góra
Justyna Kowalczyk i Kacper Tekieli PAP / Piotr Nowak / Na zdjęciu: Justyna Kowalczyk i Kacper Tekieli
- Istotą wspinania jest współpraca, partnerstwo, poświęcenie, rozumienie potrzeb drugiej osoby - wyznaje Tekieli w rozmowie z noweidzieodmorza.com.

Medialne zainteresowanie Tekielim wybuchło po zdjęciu, które Kowalczyk wrzuciła na Instagram. Na galę 100-lecia Polskiego Komitetu Olimpijskiego przyszła z alpinistą. Tabloidy natychmiast zwróciły uwagę na fakt, że para trzymała się za ręce.

Urodził się w Gdańsku. Dalej od gór byłoby trudno. Dość szybko przeprowadził się jednak do Krakowa. Miłość do gór wzrastała stopniowo podczas podróży z rodzicami, kiedy jeździł na nartach. Pierwsze fascynacje przeżył w Bieszczadach.

ZOBACZ WIDEO Stacja Tokio. Szpital zamiast igrzysk. Dramat Joanny Dorociak

O swojej pasji mówi ze wzruszeniem. - W górach wszystkie rzeczy dzieją się naprawdę. Nie ma konwenansów, udawania, to pierwotny świat. Nie ma miejsca na błędy, trzeba dążyć do perfekcji w tym, co się robi. Naprawdę jest zimno, naprawdę człowiek się boi, naprawdę słońce świeci w oczy do granic bezpieczeństwa. Prawdziwa jest też przyjaźń i śmierć. Wszystko jest namacalne i bardzo blisko. Wydaje mi się, że każdy człowiek ma taką tęsknotę za prawdziwymi wartościami - mówi Tekieli.

Miłość do gór pielęgnował na Alasce, a potem w Tatrach. Znalazł pracę w schronisku Murowaniec. Uczucie z miesiąca na miesiąc angażowało go coraz bardziej. Wreszcie Artur Hajzer, twórca programu "Polski Himalaizm Zimowy" zaproponował Kacprowi wyjazd w Himalaje. To był jeden z milowych kroków w karierze wspinacza.

Robert Johansson z kolejnym złotem mistrzostw Norwegii >>

Dziś często chodzi samotnie. Specjalizuje się w wejściach w ekspresowym tempie. W 2010 roku wziął udział w VI International Elbrus Race. Na najwyższy szczyt Kaukazu wbiegł w niecałe... pięć godzin.

Najszybciej pokonał diretissimę północnej ściany Mięguszowieckiego Szczytu Wielkiego.

W zeszłym roku Tekieli brał udział w międzynarodowej wyprawie, której celem było wyznaczenie nowej drogi na Broad Peak. Przy próbie poprowadzenia nowej trasy ucierpiał Stando Vrba, a w pomoc szybko włączyli się Polacy przebywający wtedy na K2, m.in. Janusz Gołąb i Andrzej Bargiel.

W sierpniu nowy partner Justyny Kowalczyk w mistrzowskim stylu pokonał cztery granie Matterhornu. Zajęło mu to 17,5 godziny!

- Jest lista celów każdej wyprawy: wrócić w komplecie, jako grupa przyjaciół, a dopiero kolejne to cele sportowe. Podzielam ten pogląd. Samo wejście na szczyt, ukończenie drogi czy odwrót kilkadziesiąt metrów przed szczytem to indywidualne wartości ważne dla nas czy naszych ambicji. Natomiast wydaje mi się, że jedzie się po to, żeby próbować, spędzać tam czas, wspinać się. Sam fakt wspinania, bycia "w drodze" jest najważniejszy - zdradza w rozmowie z noweidzieodmorza.com.

Jako cel sam w sobie ocenia "bycie w górach". Tylko tam czuje, że nie marnuje czasu, jest we właściwym miejscu.

Charlotte Kalla wyprzedziła Zlatana Ibrahimovicia pod względem popularności w Szwecji >>

- Jednocześnie wiem, że wymaga to ode mnie szeregu cech, dzięki którym mogę się wreszcie zaprezentować... przed samym sobą. Spełniam swój potencjał, jestem wtedy najlepszą osobą jaką mogę być - podsumowuje Tekieli.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×