"Sam zjazd zajął około dwóch godzin. U góry było dużo oblodzenia i niezbędne były liny. Jędrek Baranowski, który także brał udział w ataku szczytowym, czekał na mnie w połowie drogi na szczyt. Po ataku szczytowym zjechaliśmy razem do podnóża góry" - napisał na Facebooku Andrzej Bargiel, który w piątek zdobył i zjechał na nartach z Yawash Sar II (więcej TUTAJ).
To kolejny wielki wyczyn w karierze Bargiela. W 2018 r. jako pierwszy człowiek w historii wszedł na wierzchołek K2 (8 611 m n.p.m.), a następnie zjechał z niego na nartach.
W kolejnym wpisie na portalu społecznościowym 33-letni skialpinista podkreślił, że jest bardzo zadowolony z dotychczasowej wyprawy w pakistańskim Karakorum, nawet pomimo tego, że nie udało się wypełnić planu w stu procentach.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: polska fitnesska na Dominikanie. Wygląda jak milion dolarów
"To była super przygoda, choć nie do końca udało się zrealizować nasz wspólny cel, ponieważ nie zdobyliśmy szczytu razem z Jędrkiem Baranowskim. Tymczasem zmierzamy w stronę Laila Peak" - dodał Bargiel.
Przypomnijmy, że nasz narciarz wysokogórski zamierza teraz zdobyć i zjechać na nartach z Laila Peak (6 096 m n.p.m.), uznawanego za jeden z najpiękniejszych szczytów świata.
Zobacz:
Historyczne chwile na K2. Wyjątkowe słowa Andrzeja Bargiela