Newspix / Marcin Szymczyk / Na zdjęciu: Maciej Sulęcki

Starcie Sulęckiego o pas ponownie pod znakiem zapytania. "W momencie uderzenia czuję ból"

Waldemar Ossowski

Gdy wydawało się, że Maciej Sulęcki (28-1, 11 KO) w czerwcu stanie do walki z Demetriusem Andrade (27-0, 17 KO), nad walką o pas ponownie zawisły "czarne chmury". "Striczu" nie jest przekonany, czy zdoła w czas wyleczyć kontuzję.

Polak w ostatniej walce, 15 marca, pokonał na punkty doświadczonego Gabriela Rosado, ale nabawił się urazu prawej dłoni. Warszawian poważnie zastanawia się, czy powinien za kilka tygodni walczyć o tytuł, skoro nie czuje się w pełni zdrowy. 

W wywiadzie z "Radiem Dla Ciebie" Maciej Sulęcki powiedział: - Powinienem tę walkę skończyć, ale wszedł mi w rękę straszny ból. Myślałem, że jest złamana. Była bardzo spuchnięta. 

Zobacz także: Deontay Wilder lekceważy Fury'ego

Do starcia o tytuł mistrzowski federacji WBO w Demetriusem Andrade miałoby dojść 22 lub 29 czerwca w Stanach Zjednoczonych. Polak wie, że miałby duże szanse na zwycięstwo w tym pojedynku. 

- Mechanicznie ręka jest zdrowa. Dźwigam ciężary, trenuję. Jednak w momencie uderzenia czuję ból. Pojedynek ma sens, tylko w przypadku, gdy będę w idealnej dyspozycji. Takiej walki nie ma co brać na hura. Andrade to nie Gołowkin czy Canelo - dodał 29-latek. 

Zobacz także: Wasyl Łomaczenko doznał kontuzji

Demetrius Andrade jest mistrzem świata federacji WBO od października 2018 roku. Niepokonany "Boo Boo" w przeszłości sięgał również po tytuły w kategorii półśredniej.

ZOBACZ WIDEO Sektor Gości 107. Robert Podoliński: Lewandowski nie zapomniał o swoim pierwszym klubie 
Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

< Przejdź na wp.pl