Instagram / romaingrosjean / Na zdjęciu: Romain Grosjean po zdjęciu opatrunków

F1. Romain Grosjean wraca do zdrowia. "Moje dłonie mają się coraz lepiej"

Łukasz Kuczera

Romain Grosjean twierdzi, że jego dłonie "mają się coraz lepiej". Po miesiącu od fatalnego wypadku w GP Bahrajnu francuski kierowca ponownie wziął udział w rywalizacji, ale tym razem w wirtualnej - na platformie Twitch.

Przed miesiącem bolid prowadzony przez Romaina Grosjeana uderzył w bandy przy prędkości 220 km/h i stanął w płomieniach. Francuz wyszedł z fatalnego wypadku niemal bez szwanku. Chociaż spędził w płonącej maszynie Haasa 28 sekund. To wskutek tego incydentu doznał "tylko" oparzeń dłoni oraz urazu kciuka.

Wprawdzie Grosjean nie był w stanie wykurować się na dwa ostatnie wyścigi F1 sezonu 2020, ale po miesiącu od zdarzeń z toru Sakhir ma się całkiem dobrze. We wtorek 34-latek pochwalił się tym, że był w stanie pójść na siłownię oraz pograć w tenisa.

Za to w środę Grosjean wrócił za kierownicę. Korzystając z domowego symulatora, były reprezentant Haasa wziął udział w rywalizacji na platformie Twitch. - Moje dłonie maja się coraz lepiej. Wciąż mam trochę problemów z lewą ręką i staram się ją oszczędzać. Największym problemem jest lewy kciuk, bo nie jestem w stanie go bardziej zgiąć - powiedział Francuz przy okazji streamingu wirtualnej rywalizacji.

ZOBACZ WIDEO: Apoloniusz Tajner mówi o problemie polskiego sportu. "Andrzej Stękała to przetrwał i teraz odbiera nagrodę" 

Grosjean nie będzie rywalizować w Formule 1 w roku 2021, po tym jak Haas nie przedłużył z nim kontraktu. Plany Francuza na dalszą karierę nie są znane, ale zimowe wieczory zamierza on spędzać w wirtualnym świecie. E-sport nie jest mu obcy, bo od pewnego czasu 34-latek jest właścicielem zespołu R8G Esports. Jego reprezentantów można było zobaczyć w kilku wirtualnych imprezach - chociażby Virtual 24h Le Mans.

Francuz chciałby się jednak pożegnać z F1 innymi obrazkami niż płonący bolid Haasa w Bahrajnie. Dlatego Grosjean ma nadzieję, że na początku 2021 roku jeden z zespołów zorganizuje mu prywatny test, w trakcie którego będzie mógł pokonać chociaż kilkanaście okrążeń za kierownicą.

Jeszcze przed wypadkiem w Bahrajnie francuski kierowca brał pod uwagę starty w IndyCar w roku 2021. Jednak wydarzenia z toru Sakhir zmieniły jego nastawienie. Grosjean nie chce wyjeżdżać do Stanów Zjednoczonych i żyć z dala od rodziny. Na dodatek nie podoba mu się fakt, że maszyny w IndyCar nie posiadają systemu Halo, a to właśnie on uratował mu życie podczas GP Bahrajnu.

Czytaj także:
Syn polskiej legendy Dakaru szykuje się do startu w rajdzie
Nowi właściciele Williamsa muszą sięgnąć do kieszeni

< Przejdź na wp.pl