Materiały prasowe / Mercedes / Na zdjęciu: George Russell

Mercedes ma powody do niepokoju. Tak źle nie było od dawna

Łukasz Kuczera

Lewis Hamilton twierdzi, że Mercedes źle zinterpretował nowe przepisy F1 i nie będzie walczył o zwycięstwa w pierwszej części sezonu 2022. Podobne obawy ma George Russell. Czy Niemcy blefują, czy może faktycznie mają powód do niepokoju?

Sezon 2021 przyniósł częściowe przerwanie dominacji Mercedesa, po tym jak Max Verstappen zdołał pokonać Lewisa Hamiltona w walce o tytuł mistrza świata kierowców Formuły 1. Jednak w klasyfikacji konstruktorów Niemcy nie mają sobie równych. Zgarnęli osiem ostatnich czempionatów. Rewolucja techniczna w F1 może przerwać dominację stajni z Brackley.

Lewis Hamilton na konferencji prasowej przy okazji testów F1 przyznał, że nowy bolid Mercedesa ma spore braki pod względem tempa. 37-latek zakłada, że w pierwszej części sezonu 2022 jego ekipie może być nawet ciężko walczyć o podia.

Podobnie sprawę widzi George Russell. - Nie dostrzegam zbytnio osiągów w tym pakiecie - powiedział nowy kierowca Mercedesa, zwracając uwagę na ogromne problemy modelu W13 z podbijaniem na asfalcie i uderzaniem o podłoże. To sprawia, że kierowcy niemieckiej ekipy nie są w stanie jechać szybciej, bo wówczas zjawisko się pogłębia.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: kobiety nie potrafią strzelać? Po tym filmie zmienisz zdanie 

- To podbijanie czuć wewnątrz kokpitu. Nie zależy mi na komforcie, dopóki bolid ma odpowiednie tempo, ale tutaj go nie ma. Jesteśmy o krok za rywalami. Mamy dużo pracy do wykonania, aby zrozumieć, dlaczego Ferrari i Red Bull w tych warunkach są znacznie lepsze - dodał 24-latek.

Mercedes przywiózł do Bahrajnu mocno zmieniony bolid, pozbawiony w sporej części elementów bocznych. Nie rozwiązało to jednak problemów ekipy, która narzekała na podbijanie maszyny już podczas testów w Barcelonie.

- Może z zewnątrz wygląda to zupełnie inaczej, ale wygląd to nie wszystko. Serce bolidu jest takie same, jak i jego problemy. Męczyliśmy się z tym już w Barcelonie, tam nawet mieliśmy lepszą wydajność niż w Bahrajnie. Postaramy się jednak wycisnąć z tego pakietu więcej. Chociaż na naszym tle, Red Bull i Ferrari wyglądają na piekielnie mocnych - ocenił Russell.

Aby zrozumieć sytuację, w której znalazł się Mercedes, trzeba cofnąć się w czasie aż do roku 2013. To wtedy zespół z Brackley po raz ostatni nie znajdował się na czele F1. Dlatego też Niemcy odzwyczaili się od przegrywania. 

Czytaj także:
Lewis Hamilton zszokował. To koniec marzeń o tytule?!
Rosjanie stworzą własną F1? Były kierowca Williamsa motywuje do działania

< Przejdź na wp.pl