Getty Images / ICON SPORT/Newspix / Serena Taylor/Newcastle United via Getty Images / Szymon Marciniak podjął kontrowersyjną decyzję

Wielki błąd Marciniaka? Ekspert wyjaśnia. "Przekłamania. To nie ma żadnego znaczenia"

Maciej Kmita

Szymon Marciniak znów znalazł się na ustach całej Europy. Tym razem jednak nie napawa się komplementami, a wręcz tonie w morzu krytyki. - Lepiej, żeby tego karnego nie było - mówi WP SportoweFakty Adam Lyczmański, ekspert sędziowski.

W ósmej minucie doliczonego czasu gry drugiej połowy meczu w "grupie śmierci" Liga Mistrzów Paris Saint-Germain - Newcastle United (1:1) Szymon Marciniak podyktował rzut karny za zagranie ręką Tino Livramento. "11" na gola zamienił Kylian Mbappe i mistrzowie Francji uratowali cenny punkt.

Cenny, ponieważ w razie porażki Newcastle minęłoby ich w tabeli i paryżanie mogliby zapomnieć o awansie do fazy pucharowej Champions League. Remis 1:1 oznacza, że w praktyce za burtą Ligi Mistrzów znalazły się Sroki.

Na Marciniaka za tę decyzję posypały się gromy. Alan Shearer na platformie X (daw. Twitter) nazwał ją "obrzydliwą" i nie szczędził przekleństw, komentując tę sytuację. Więcej TUTAJ. Jako legenda Newcastle United nie jest obiektywny, ale oceniający bez emocji Manuel Graefe uznał, że Polak popełnił błąd.

ZOBACZ WIDEO: Co Polacy myślą o reprezentacji Polski i Michale Probierzu? "Oglądałem. Źle zrobiłem" 

"Livramento dostaje piłkę na klatkę piersiową z bliskiej odległości + stamtąd odbija się do naturalnie ułożonej ręki/łokcia, która jest blisko ciała. Albo Marciniak nie widział/nie zauważył kontaktu z klatką piersiową, albo odgwizdał rękę ze względu na jakieś możliwe kary - napisał na "X" były znakomity niemiecki sędzia. Opinia Graefego niesie się po świecie, ale jak się okazuje, nie jest na bieżąco z przepisami. Podobnie jak grzmiący w tym samym tonie Tomasz Hajto (więcej TUTAJ).

- Decyzja jest kontrowersyjna, ale chcę zaznaczyć, że pojawiło się dużo niespójności w przestrzeni publicznej. Komentujący mają problem w elementarnej ocenie sytuacji. Pojawiają się przekłamania. Czytam, że dziwią się, że rzut karny został podyktowany, choć wcześniej piłka dotyka innej części ciała zawodnika Newcastle. W tym momencie to nie ma już żadnego znaczenia - mówi WP SportoweFakty Adam Lyczmański, były sędzia międzynarodowy, dziś ekspert sędziowski.

- Kiedyś był taki przepis, że kiedy piłka trafiła rękę po odbiciu się od innej części ciała, to nie byłoby to przewinieniem. Natomiast teraz tego przepisu już nie ma i to, że piłka najpierw uderzyła Livramento w brzuch, a potem w rękę, to kompletnie nie ma teraz znaczenia w ocenie sytuacji - dodaje.

Co Lyczmański sądzi o samej decyzji rodaka? - To bardzo duża kontrowersja. Sytuacja jest bardzo złożona. Powiem tak: wolałbym, żeby ten rzut karny nie został podyktowany - nie ukrywa były arbiter, dzięki któremu Marciniak w ogóle został sędzią (więcej TUTAJ).

- Życzę Szymonowi jak najlepiej i mam nadzieję, że nie spotkają go za to konsekwencje, ale kontrowersja jest bardzo duża. Przypominam: ważne jest kryterium oceny sytuacji. Jeśli Szymon uznał, że ręka była nienaturalnie ułożona, to nie ma znaczenia, że piłka wcześniej odbiła się od innej części ciała - dodaje Lyczmański.

Zatem: czy ręka Livramento była ułożona naturalnie, czy nienaturalnie? - Dla mnie jest to naturalne ułożenie w dynamicznej sytuacji. Każdy, kto grał w piłkę, to wie. Nie można uciąć sobie tej ręki. Gdybym miał podjąć decyzję, oceniać w kontekście "black or white" (kryterium UEFA - przyp. red.), to lepiej, żeby tego karnego nie było.

UEFA podjęła już pierwsze decyzje po meczu PSG - Newcastle United. Tomasz Kwiatkowski, który był szefem sędziów VAR w Paryżu, został zdjęty z obsady środowego spotkania Real Sociedad - Red Bull Salzburg. - Nie chciałbym na gorąco komentować, ale zapewne jakiś powód jest - mówi Lyczmański.

Maciej Kmita, dziennikarz WP SportoweFakty
Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

< Przejdź na wp.pl