Getty Images / Marcel Engelbrecht - firo sportphoto / Na zdjęciu: Thomas Tuchel

Wszystko jasne. Trener Bayernu ogłosił decyzję ws. przyszłości

Marek Bobakowski

Czy Thomas Tuchel zostanie w Monachium, czy nie? To pytanie "dręczyło" fanów miejscowego Bayernu. Podczas piątkowej (17.05.) konferencji prasowej wszystko stało się jasne.

To nie był udany sezon dla piłkarzy Bayernu Monachium. Po raz pierwszy od 12 lat Bawarczycy zakończą rozgrywki bez trofeum - nie zdobyli mistrzostwa Niemiec, odpadli w półfinale Ligi Mistrzów, Puchar Niemiec również nie trafi do ich "gabloty". Niektórzy twierdzą, że to "klątwa Harry'ego Kane'a (więcej przeczytasz TUTAJ >>).

Wina za tak złe wyniki spadła nie tylko na piłkarzy, ale również trenera Thomasa Tuchela. Jeszcze w lutym 2024 roku klub poinformował, że obecny szkoleniowiec - mimo ważnego kontraktu do czerwca 2025 - odejdzie z końcem sezonu 2023/24 (pisaliśmy o tym TUTAJ >>). Czyli rok wcześniej niż zakłada umowa. Wydawało się wszystko jasne i przesądzone. Aż do momentu, jak Bayern ograł w ćwierćfinale LM Arsenal i zagrał dwa bardzo dobre spotkania półfinałowe z Realem Madryt. Bardzo dobre, choć niezakończone sukcesem. W finale zagrają "Królewscy".

Niemieckie media zaczęły spekulować, że występy w LM pozwolą jednak Tuchelowi pozostać na stanowisku. Zwłaszcza że Bayern nie znalazł następcy. Podsycanie emocji trwało przez kilka tygodni. Aż do dzisiaj (17.05.).

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Siadło idealnie! Bramkarz nic nie mógł zrobić
 

Na konferencji prasowej Tuchel jasno i wyraźnie powiedział: - Pozostaje w mocy lutowa decyzja o wcześniejszym rozwiązaniu umowy. Rozmawialiśmy co prawda jeszcze potem, ale nie doszliśmy do porozumienia.

I dodał: - jestem oczywiście smutny. Nie lubię opuszczać piłkarzy, ale i wszystkich pracowników klubu, którzy dbają, abyśmy mieli, jak najlepsze warunki. Bardzo im za to dziękuję.

W najbliższą sobotę - 18.05. - Bayern zagra na stadionie TSG 1899 Hoffenheim ostatnie spotkanie ligowe w sezonie 2023/24. Bawarczycy muszą bronić drugiej pozycji w tabeli, bowiem tuż za nimi (dwa punkty straty) czają się zawodnicy VfB Stuttgart. Pojedynek nie będzie łatwy, bo ekipa Hoffenheim walczy o udział w przyszłorocznych europejskich pucharach.

< Przejdź na wp.pl