Janusz Gancarczyk: Musimy wziąć się w garść
GKS Katowice wciąż ma tylko jedno zwycięstwo w meczach wyjazdowych. Fatalnej statystyki nie udało się poprawić w Nowym Sączu, gdzie Sandecja wygrała 1:0.
Podopieczni Kazimierza Moskala przegrali na własne życzenie. Rozgrywali akcje w elegancki sposób i w szybkim tempie, co pozwoliło stworzyć mnóstwo okazji do pokonania bramkarza Sandecji. Nie wykorzystali żadnej. - Można by je rozdzielić na parę meczów. Sam miałem 2-3 doskonałe sytuacje - powiedział Janusz Gancarczyk. Zaraz po stracie bramki, która padła w 59. minucie, Gieksa mogła szybko odpowiedzieć. Najpierw Przemysław Pitry główkował nad bramką, a jeszcze lepszą okazję miał Gancarczyk. - Wyszedłem sam na sam. Marcin Cabaj stanął, nie zrobił ruchu i dostał w bark. Powinniśmy prowadzić 2:1 i nie byłoby problemu, a tak wracamy bez punktów - dodał pomocnik.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!