Bundesliga: "Lewy" nie zbawił Bayernu Monachium, szalony mecz Schalke 04

Sebastian Szczytkowski

Robert Lewandowski wszedł na boisko w 66. minucie starcia z HSV, które zakończyło się niespodziewanym remisem 0:0. O wiele więcej emocji było w Augsburgu oraz Gelsenkirchen.

Josep Guardiola wystawił w Hamburgu przemeblowaną jedenastkę bez kilku gwiazd z Robertem Lewandowskim na czele. Obok Polaka na ławce zasiedli Xabi Alonso oraz Mario Goetze. Miał tam wylądować także Thomas Mueller, jednak po rozgrzewce okazało się, że musi zagrać za Arjena Robbena. Podstawowi piłkarze odpoczywali po meczu z Manchesterem City, a szanse otrzymali zmiennicy. Nie wykorzystali jej.

Pierwsza połowa meczu była totalnie bezbarwna. Bayern Monachium długo rozgrywał, ale bez koncepcji i elementu przyspieszenia. Bramkarz Hamburgera SV interweniował na linii tylko raz po bombie z dystansu Juana Bernata. W 15. minucie mogło być groźnie po złym wykopie Jaroslava Drobnego, jednak Claudio Pizarro dał się złapać na spalonym w dziecinny sposób. Po drugiej stronie boiska gospodarze starali się o pierwszego gola w sezonie, jednak czujny na przedpolu Manuel Neuer przerwał ich najgroźniejsze akcje.

Po przerwie Guardiola zaczął stopniowo sięgać po swoich asów. Alonso i Goetze przenieśli ciężar gry na połowę Hamburgera SV i wpłynęli mobilizująco na Thomasa Muellera, który dwukrotnie zagroził bramce gospodarzy. W 88. minucie Johan Djourou zachował się katastrofalnie we własnym polu karnym i pozwolił gwiazdorowi Bayernu Monachium wyjść sam na sam, jednak ten nie skorzystał z prezentu. Szanse mieli też gospodarze, dlatego remis 0:0 można uznać za zaskakujący, ale sprawiedliwy zarazem. Dla zespołu z Hamburga jest on bardzo ważny psychologicznie i stanowi dobrą wróżbę dla nowego szkoleniowca - Josefa Zinnbauera.

Robert Lewandowski pojawił się na boisku w 66. minucie i nie zachwycił. Jedno jego uderzenie zostało przyblokowane, a w ostatnim fragmencie rywalizacji Jaroslav Drobny zdjął mu piłkę z głowy. Pełną partię w barwach Hannoveru 96 rozegrał Artur Sobiech, ale ani on, ani cała jego drużyna nie zdobyła gola i musiała uznać wyższość rewelacyjnego beniaminka – SC Paderborn 07. Z reprezentantów Polski cieszył się natomiast Eugen Polanski, który zagrał 90 minut i przyczynił się do zwycięstwa 2:0 TSG 1899 Hoffenheim w Stuttgarcie.

Wiele emocji towarzyszyło meczom w Augsburgu oraz Gelsenkirchen. W tym pierwszym padło aż sześć bramek, a gospodarze pokonali 4:2 Werder Brema. Wydawało się, że Schalke 04 Gelsenkirchen zapłaci wysoką cenę za wysiłek w spotkaniu Ligi Mistrzów, ale zdołało podnieść się mimo dwóch straconych goli oraz dwóch czerwonych kartek i zremisowało 2:2 z Eintrachtem Frankfurt.

Wyniki sobotnich spotkań 4. kolejki Bundesligi:

Hamburger SV - Bayern Monachium 0:0

Skład Bayernu: Neuer - Rafinha (61' Goetze), Boateng, Dante, Bernat - Lahm, Hoejbjerg (53' Xabi Alonso), Alaba - Mueller, Shaqiri (66' Lewandowski) - Pizarro.

SC Paderborn 07 - Hannover 96 2:0 (0:0)
1:0 - Elias Kachunga 72'
2:0 - Moritz Stoppelkamp 90+3'

FC Augsburg - Werder Brema 4:2 (2:1)
0:1 - Davie Selke 3'
1:1 - Daniel Baier 14'
2:1 - Paul Verhaegh (k.) 45'
2:2 - Franco di Santo 57'
3:2 - Tobias Werner 77'
4:2 - Tim Matavz 90+3'

Schalke 04 Gelsenkirchen - Eintracht Frankfurt 2:2 (1:2)
0:1 - Alexander Meier 15'
0:2 - Marco Russ 24'
1:2 - Eric Maxim Choupo-Moting (k.) 40'
2:2 - Julian Draxler 50'

Czerwone kartki: Kevin-Prince Boateng (Schalke) /61' - za drugą żółtą/ oraz Julian Draxler (Schalke) /71' - za faul/

VfB Stuttgart - TSG 1899 Hoffenheim 0:2 (0:1)
0:1 - Anthony Modeste 15'
0:2 - El Younoussi 84'

< Przejdź na wp.pl