Newspix / Marek Zochowski / Na zdjęciu: Jacek Dembiński (z lewej) oraz Jacek Zieliński

Łódzki cud na Wisłą. Nic dwa razy się nie zdarza? Nie w polskiej lidze

Michał Piegza

W 1996 roku Widzew Łódź wyrwał Legii Warszawa mistrzostwo Polski w końcówce sezonu. Sytuacja powtórzyła się w kolejnych rozgrywkach. Wybrańcy Franciszka Smudy do 88. minuty przegrywali przy Łazienkowskiej 0:2, ale spotkanie wygrali.

Epidemia koronawirusa doprowadziła do zawieszenia rozgrywek PKO Ekstraklasy. Przypominamy zatem najciekawsze, najdziwniejsze i najbardziej pamiętne mecze sprzed lat.

W 1996 roku Widzew Łódź po latach został mistrzem Polski, w końcówce sezonu 2:1 pokonując Legię Warszawa (więcej na temat tego sezonu przeczytasz TUTAJ). Zespół Franciszka Smuda w sierpniu awansował Ligi Mistrzów, a w lidze musiał odpierać ataki klubu z Łazienkowskiej.

Po raz kolejny rozgrywki ligowe toczyły się pod dyktando ówczesnego mistrza i wicemistrza Polski. Jesień na pozycji lidera zakończył Widzew, który nad Legią miał dwa punkty przewagi. Pod koniec 1996 roku łodzianie podejmowali Wojskowych i po golu Jacka Dembińskiego zwyciężyli 1:0.

ZOBACZ WIDEO: Nowe zasady bezpieczeństwa zabiją "cieszynki" po bramkach? Kownacki: Nie wszystkiego da się przestrzegać 

Do rewanżu niemal na samym finiszu, w 33. kolejce. Przed bezpośrednim starciem Widzew miał nad Legią punkt przewagi. Remis przy Łazienkowskiej niemal zapewniał wybrańcom Smudy drugie z rzędu mistrzostwo.

Goście lepiej weszli w mecz, ale dobrze między słupkami gospodarzy interweniował Grzegorz Szamotulski. Golkiper zastąpił w Legii Macieja Szczęsnęgo, który wspólnie z Radosławem Michalskim rok wcześniej przeszedł do klubu z Łodzi.

Goście atakowali, ale szybko musieli zacząć myśleć o odrabianiu strat. W 11. minucie z rzutu rożnego dośrodkował Tomasz Sokołowski, a uderzeniem głową do bramki trafił Cezary Kucharski.

Chwilę po zmianie stron Widzew mógł wyrównać, w dobrej sytuacji spudłował Mirosław Szymkowiak. To jednak Legia zadała drugi cios. Nastawieni na grę z kontry gospodarzy wyprowadzili takową w 57. minucie. Szczęsnego płaskim strzałem z ok. 17 metrów pokonał Sylwester Czereszewski. - Niemal rok wcześniej byliśmy z Widzewem w podobnej sytuacji, grając w Kopenhadze o Ligę Mistrzów. Wtedy też musieliśmy w krótkim czasie strzelić dwie bramki. Po roku, grając w Warszawie już takiej pewności siebie nie mieliśmy - przyznał po latach, w dokumencie zrealizowanym przez stację Canal+, Szczęsny.

Przy Łazienkowskiej rozpoczęło się świętowanie. Wszak kolejny tytuł był o krok. Dodatkowo kilka minut po bramce Czereszewskiego na 3:0 mógł trafić Kucharski, ale piłka trafiła w słupek.

W ostatnich minutach kontuzji nogi doznał sędzia Andrzej Czyżniewski. Dłuższa przerwa wybiła Legionistów z rytmu. - Gospodarze już cieszyli się, przybijali ze sobą piątki. Oni już skończyli mecz, a dla nas się on dopiero zaczynał - stwierdził Radosław Michalski.

Nikt wówczas nie spodziewał się, że Legia w końcówce przeżyje piłkarski dramat. Jak powiedział wiele lat później Czesław Michniewicz, rezultat 2:0 jest bardzo niebezpieczny. Potwierdziło się to w meczu w Warszawie. W 88. minucie Mołdawianin Alexandru Curtian zagrał do Sławomira Majaka, a ten mocnym strzałem pokonał Szamotulskiego. - Chciałem żebyśmy chociaż jednego gola strzelili i było 1:2. Kiedy wszedł Curtian czułem, że mecz się odwróci do góry nogami - wspominał Franciszek Smuda. 

Widzew poczuł krew. Do zwycięskiego remisu łodzianom brakowało już tylko jednego gola. Padł kilkadziesiąt sekund później, a dokładnie w 91. minucie. Legia stanęła w polu karnym całym zespołem. Z lewej strony dośrodkował Rafał Siadaczka, a wbiegający Dariusz Gęsior głową uderzył pod poprzeczkę.

Kilkadziesiąt sekund Legia zdobyła bramkę, ale sędzia jej nie uznał dopatrując się spalonego. W obecnych czasach analiza VAR trwałaby kilka minut. Na powtórkach widać było wyraźnie, że był ofsajd.

W doliczonym czasie Widzew strzelił trzeciego gola. Legia atakowała, ale nadziała się na kontrę gości. Gęsior ruszył prawą flanką i podał do Andrzej Michalczuka. Zawodnik uderzył w kierunku bliższego słupka. Taki strzał Szamotulski powinien obronić. Golkiper sparował piłkę, ale ta wpadła mu pod ręką do siatki. Łazienkowska w szoku, goście obronili tytuł mistrzów Polski. - Zdobywaliśmy gole jakich w spotkaniach o taką stawkę nie powinno się zdobywać - powiedział Szczęsny.

Łodzianie, chyba dość niespodziewanie także dla samych siebie, tytuł świętowali już po spotkaniu z Legią. Ostatnia kolejka w kwestii gry o tytuł nie miała już znaczenia. W niej Widzew 5:1 rozbił Raków Częstochowa (pięć bramek zdobył Jacek Dembiński), Legia 3:1 wygrała w Katowicach.

PAMIĘTNE MECZE - TUTAJ WIĘCEJ TEKSTÓW

Czytaj także:
Sensacyjny finał rozgrywek Pucharu Polski. W karnych lepszy II-ligowiec
Zamiast świętowania mistrzostwa Polski gonitwy z milicją
Wszystkie mecze 2. ligi piłki nożnej w Pilot WP, pierwszej TV online w Polsce! (link sponsorowany)
2. liga piłki nożnej w jednym miejscu. Transmisje wszystkich meczów obejrzysz na żywo, online, gdziekolwiek będziesz w Pilot WP.

Rywalizację 18 drużyn o najlepsze miejsca w tabeli, a tym samym wszystkie mecze 34 kolejek do zobaczenia online na kanałach 2. liga piłki nożnej za pośrednictwem platformy streamingowej Pilot WP. Dodatkowo, dla wszystkich którzy chcą obejrzeć rozgrywki później, będzie przygotowana biblioteka VOD, z rozegranymi meczami. Wystarczy wykupić pakiet "2. liga piłki nożnej" w Pilot WP, a razem z nim dostęp do kanałów 2. liga piłki nożnej oraz VOD z meczami.

To tutaj toczy się prawdziwa gra! Sportowe emocje gwarantowane!

< Przejdź na wp.pl