PKO Ekstraklasa. Co stanie się z Koroną Kielce po spadku? Kamil Kuzera: Trzymam mocno kciuki za nasz ukochany klub

PAP / Andrzej Lange / Na zdjęciu: piłkarze Korony Kielce
PAP / Andrzej Lange / Na zdjęciu: piłkarze Korony Kielce

Gdy klub spada do niższej klasy rozgrywkowej, to zawsze pojawia się pytanie - "co dalej?". Nie inaczej jest w przypadku Korony Kielce. - Trzymam mocno kciuki, żeby wszystko się wyprostowało - skomentował Kamil Kuzera

[tag=562]

[/tag]Korona Kielce nie ma już najmniejszych szans na pozostanie w PKO Ekstraklasie. Złocisto-krwiści w następnych rozgrywkach będą grać w Fortuna I lidze. Czy Kamil Kuzera - jako wychowanek - obawia się o przyszłość klubu? - Każdy z nas chciałby, aby to się jak najszybciej i jak najlepiej wyjaśniło dla naszego ukochanego klubu. To najważniejsze. Obecnie skupiam się na swojej pracy i trzymam kciuki, żeby wszystko się wyprostowało - skomentował II trener spadkowicza.

Drużynę z Kielc z całą pewnością opuści kilku podstawowych zawodników. Spadek wiąże się z dużymi stratami finansowymi. Kto może zasilić zespół przed startem następnego sezonu? - O konkretnych nazwiskach nie będziemy rozmawiać. Dużo wcześniej stworzyliśmy sobie pewną listę i dwa plany na to, co może się wydarzyć. Musimy wdrożyć plan "B", obserwujemy sytuację poszczególnych zawodników. Niedługo przejdziemy do konkretów - dodał.

Kuzera zadebiutował w najwyższej klasie rozgrywkowej w wieku 18 lat. Jakie ma porady dla młodych zawodników, których w Kielcach nie brakuje? - Przede wszystkim nie mogą uśpić swojej czujności, bo wchodząc do PKO Ekstraklasy najtrudniej jest utrzymać dany poziom. Chłopcy muszą mieć pokorę, bo tak naprawdę, to jeszcze nic nie osiągnęli. Stabilizacja formy i praca nad sobą. Trzeba patrzeć cały czas do przodu - wyjaśnił członek sztabu szkoleniowego Korony.

Jeżeli młodzież "złocistwo-krwistych" zachowa chłodną głowę, to może na lata stanowić o sile drużyny. - Widzę w tych chłopakach potencjał. Każdy z nich ma określone umiejętności, od kilku lat pracują oraz rozwijają się. Ogromna rola sztabu i klubu, żeby umiejętnie wprowadzić młodzież, a także nie rzucać chłopaków na głęboką wodę. Myślę, że będziemy mieli z nich dużo pociechy - ocenił.

Marcin Cebula w starciu z Wisłą Kraków (1:1) wrócił do gry po pauzie za czerwoną kartkę i obejrzał żółty kartonik, który eliminuje go z wtorkowego spotkania w Płocku. Czy zespół miał pretensje do tego piłkarza? - Marcin tego meczu nie może zaliczyć do bardzo udanych. Mocno liczymy, że w ostatniej kolejce - przed własną publicznością - kiedy będziemy grać z ŁKS-em Łódź, to jeszcze nam pomoże - podsumował Kuzera.

Zobacz takżeTransfery. Mateusz Borek o przyszłości Artura Boruca. Legii nie daje większych szans
Zobacz także: Transfery. PKO Ekstraklasa. Mikael Ishak blisko Lecha Poznań. Napastnik przyleciał na testy medyczne

ZOBACZ WIDEO: Stadion RKS-u Okęcie zalany przez ulewy i strażaków. "Przy wsparciu miasta zaoferowaliśmy pomoc"

Źródło artykułu: