Getty Images / Marcio Machado/Eurasia Sport Images / Na zdjęciu: David Brooks

Diagnoza jak wyrok. "To szok dla mnie i mojej rodziny"

Marcin Jaz

David Brooks ma dopiero 24 lata, a jego kariera już może stanąć pod znakiem zapytania. Stwierdzono u niego nowotwór złośliwy. Czeka go nierówna walka z chorobą, choć piłkarz nie traci motywacji.

Zaliczył trzy wejścia z ławki na mistrzostwach Europy, potem grał większość spotkań w nowym sezonie dla AFC Bournemouth. Nie był jednak w najwyższej formie, rzucały się w oczy jego osłabienie i słabsza kondycja fizyczna. Miesiąc temu nikt nie był w stanie tego wytłumaczyć. Nagle przygoda Davida Brooksa z piłką weszła w stan zawieszenia na czas nieokreślony. Lekarze zdiagnozowali u niego rzadki nowotwór, chłoniak Hodgkina.

"Bardzo trudno mi o tym mówić, ale wykryto u mnie drugi stopień chłoniaka Hodgkina. W przyszłym tygodniu rozpocznę leczenie. To szok dla mnie i mojej rodziny, ale prognozy są jak na razie pomyślne. Jestem pewny, że wrócę do zdrowia i na boisko najszybciej jak to możliwe" - oświadczył Brooks w mediach społecznościowych.

To będzie nierówna walka

Chłoniak Hodgkina, znany też jako ziarnica złośliwa, to jeden z najrzadszych możliwych nowotworów. Najczęściej stwierdza się go między 20. a 35. rokiem życia, choć czasem diagnozę słyszą już nastolatki. Zauważa się powiększenie, ale bezbolesne, węzłów chłonnych.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Co za gol w Polsce! Można oglądać godzinami 

Choroba zajmuje kolejne grupy węzłów chłonnych na całej długości ciała, szerzy się drogą krwionośną. Może dojść do zajęcia śledziony, wątroby, a nawet szpiku kostnego.

Zachorowalność na chłoniaka rośnie w społeczeństwach mocno rozwiniętych. Przypuszcza się, że wpływ na to ma zanieczyszczenie środowiska. Wyższe ryzyko zachorowania stwierdza się u osób z niedoborami odporności.

W przypadku Brooksa, u którego rozpoznano chłoniaka drugiego stopnia, zajęte nowotworem są co najmniej dwie grupy węzłów chłonnych po tej samej stronie przepony.

Leczenie jest oparte o chemioterapię i radioterapię, przy czym intensywność terapii jest dostosowywana do wyjściowego zaawansowania chłoniaka. Zabieg chirurgiczny nie ma tutaj zastosowania.

Na szczęście dla Brooksa w Wielkiej Brytanii ochrona zdrowia jest dobrze rozwinięta, więc metody leczenia będą odpowiednio dobrane. Kiedyś chłoniak Hodgkina był uznawany za nieuleczalną chorobę. Dzisiaj rokowania są przeważnie dobre i jest spory odsetek całkowitych wyleczeń (ok. 80 proc.). U dzieci i młodzieży jest to jeden z najlepiej uleczalnych nowotworów.

Trzeba mieć nadzieję

Historia pokazuje, że piłkarz jest w stanie wygrać z rakiem. Z nowotworem układu chłonnego zmagał się Sol Bamba. Przeszedł kilka sesji chemioterapii. Po pięciu miesiącach walki przekazał światu wspaniałą wiadomość - wygrał z chorobą.

Jonas Gutierrez, który był ważną postacią defensywy Newcastle United, sam musiał bronić się przed rakiem. - Kiedy odkryłem guz w jądrze, od razu wróciłem do domu ze łzami w oczach. Przyleciałem i pokryłem wszelkie koszty, pomimo umowy z Newcastle - wspominał w jednym z wywiadów. Jego walka trwała przeszło rok. W listopadzie 2014 r. mógł cieszyć się z pokonania raka.

Głośna była też historia Erica Abidala, którą przeżywał cały piłkarski świat. W kwietniu 2012 r. przeszedł operację przeszczepu wątroby, która uratowała jego życie. Nie trenował przeszło rok, by wątroba, którą otrzymał od kuzyna, w pełni się przyjęła, ale jego powrót uradował każdego fana Barcelony. Po latach pojawiły się doniesienia, że Sandro Rosell, były prezes Barcelony, kupił Abidalowi wątrobę na czarnym rynku. Nie znaleziono jednak na to dowodów.

Dobrze znana też jest historia Francesco Acerbiego, którego włoscy kibice w trakcie ostatniego Euro nazwali "Supermanem". Obrońca dwa razy walczył z rakiem. W wyniku choroby lekarze musieli mu usunąć jedno jądro. Obawiał się, że przez to nie będzie mógł mieć dzieci. Pierwszą walkę wygrał, ale po latach choroba wróciła. Tym razem obyło się bez operacji i Acerbi zwyciężył przy pomocy chemioterapii. Antonio Conte sam stwierdził, że piłkarz jest "prawdziwym twardzielem". Całą historię Acerbiego opisywaliśmy TUTAJ.

Brooks podziękował już klubowi, walijskiej federacji i lekarzom za wsparcie i pomoc. Liczy na szybki powrót na boisko. Poprosił też o uszanowanie jego prywatności w w ciągu najbliższych kilku miesięcy, kiedy będzie w trakcie terapii.

Czytaj też:
Władze Bayernu o Lewandowskim
PZPN pójdzie na wojnę z Anglikami?

< Przejdź na wp.pl