W tym artykule dowiesz się o:
Drużyny rozpoczęły mecz w odważnych ustawieniach. W Empoli grali od początku napastnicy Patrick Cutrone oraz Andrea Pinamonti. Ten drugi miał wcześnie możliwość otwarcia wyniku, ale nie przymierzył do bramki po dośrodkowaniu z rzutu rożnego. Nie miał obok siebie przeciwnika i powinien oddać lepsze uderzenie. W jedenastce beniaminka nie brakowało Szymona Żurkowskiego.
Także w Napoli grali dwaj nominalni napastnicy. Victor Osimhem miał współpracować w ataku z Driesem Mertensem. Nigeryjczyk oddawał uderzenia, ale były one niecelne i bramkarz Empoli nie musiał interweniować. W jedenastce gości zabrakło Piotra Zielińskiego, którego wcześniejsze występy w klubie były rozczarowaniem. Polak mierzy się z krytyką w Neapolu i podnoszony jest nawet temat jego odejścia z zespołu.
W 44. minucie Napoli objęło prowadzenie 1:0. Przyspieszenie z wykorzystaniem Hirvinga Lozano okazało się wystarczające na ospałych graczy Empoli. Victor Osimhen sprytnie przepuścił piłkę do ustawionego za jego plecami Driesa Mertensa. Doświadczony napastnik oddał płaskie uderzenie w narożnik bramki Guglielmo Vicario. To było klasyczne "trafienie do szatni".
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ach, ten Neymar. Tarzał się po podłodze!
Napoli poszło za ciosem i w 53. minucie powiększyło prowadzenie na 2:0. W tych okolicznościach sytuacja przyjezdnych wydawała się komfortowa. Lorenzo Insigne dostał podanie w pole karne po przechwyceniu piłki na połowie beniaminka. Reprezentant Włoch wykorzystał dogodną szansę. Po trybunach poniosły się pierwsze gwizdy pod adresem niezdarnych graczy Empoli.
Wejście Zielińskiego w 68. minucie ponownie nie okazało się szczęśliwe dla Napoli, ponieważ goście zaczęli tracić gole. Akcja bramkowa Empoli w 80. minucie rozpoczęła się przechwytem Szymona Żurkowskiego, a piłka trafiła nieco szczęśliwie do Liama Hendersona. Zmiennik nie pozwolił Alexowi Meretowi na zachowanie czystego konta.
Niewiele po golu kontaktowym, piłka znalazła się ponownie w bramce Napoli. Andrea Pinamonti dobiegł pressingiem do Alexa Mereta i nie pozwolił na wykopnięcie piłki. Koszmarne zachowanie bramkarza gości sprawiło, że w meczu zrobiło się 2:2. Również Andrea Pinamonti zapewnił wygraną Empoli w niecodziennych okolicznościach. Trafił on na 3:2 w 88. minucie po podaniu Nedima Bejramiego.
Empoli FC - SSC Napoli 3:2 (0:1) 0:1 - Dries Mertens 44' 0:2 - Lorenzo Insigne 53' 1:2 - Liam Henderson 80' 2:2 - Andrea Pinamonti 83' 3:2 - Andrea Pinamonti 88'
Składy:
Empoli: Guglielmo Vicario - Petar Stojanović, Mattia Viti, Sebastiano Luperto, Fabiano Parisi (61' Liberato Cacace) - Szymon Żurkowski, Kristjan Asllani, Filippo Bandinelli (61' Liam Henderson) - Valerio Verre (66' Nedim Bejrami) - Patrick Cutrone (66' Federico Di Francesco), Andrea Pinamonti
Napoli: Alex Meret - Alessandro Zanoli (46' Kevin Malcuit), Amir Rrahmani, Juan Jesus, Mario Rui - Andre-Franck Zambo Anguissa, Fabian Ruiz - Hirving Lozano (68' Piotr Zieliński), Dries Mertens (77' Matteo Politano), Lorenzo Insigne (85' Adam Ounas) - Victor Osimhen
Żółte kartki: Bandinelli, Viti, Stojanović, Pinamonti (Empoli) oraz Zanoli (Napoli)
Sędzia: Livio Marinelli
***
Bologna FC - Udinese Calcio 2:2 (1:1) 1:0 - Aaron Hickey 6' 1:1 - Destiny Udogie 25' 1:2 - Isaac Success 46' 2:2 - Nicola Sansone 59'
# | Drużyna | M | Z | R | P | Bramki | Pkt |
---|---|---|---|---|---|---|---|
1 | 38 | 26 | 8 | 4 | 69:31 | 86 | |
2 | 38 | 25 | 9 | 4 | 84:32 | 84 | |
3 | 38 | 24 | 7 | 7 | 74:31 | 79 | |
4 | 38 | 20 | 10 | 8 | 57:37 | 70 | |
5 | 38 | 18 | 10 | 10 | 77:58 | 64 | |
6 | 38 | 18 | 9 | 11 | 59:43 | 63 | |
7 | 38 | 19 | 5 | 14 | 59:51 | 62 | |
8 | 38 | 16 | 11 | 11 | 65:48 | 59 | |
9 | 38 | 14 | 11 | 13 | 65:59 | 53 | |
10 | 38 | 13 | 11 | 14 | 46:41 | 50 | |
11 | 38 | 13 | 11 | 14 | 64:66 | 50 | |
12 | 38 | 11 | 14 | 13 | 61:58 | 47 | |
13 | 38 | 12 | 10 | 16 | 44:55 | 46 | |
14 | 38 | 10 | 11 | 17 | 50:70 | 41 | |
15 | 38 | 10 | 6 | 22 | 46:63 | 36 | |
16 | 38 | 10 | 6 | 22 | 41:71 | 36 | |
17 | 38 | 7 | 10 | 21 | 33:78 | 31 | |
18 | 38 | 6 | 12 | 20 | 34:68 | 30 | |
19 | 38 | 4 | 16 | 18 | 27:60 | 28 | |
20 | 38 | 6 | 9 | 23 | 34:69 | 27 |
Czytaj także: Bartosz Bereszyński nadal musi patrzeć za siebie Czytaj także: Atalanta podniosła się po trudnym czasie