Jesteśmy na właściwej drodze - rozmowa z Mindaugasem Tarcijonasem, nowym zawodnikiem Nielby Wągrowiec

Niespełna 28-letni Mindaugas Tarcijonas w poprzednim sezonie występował w Jurandzie Ciechanów. Od nowego sezonu litewski obrotowy bronić będzie barw Nielby Wągrowiec.

Piotr Werda: Skąd pochodzisz?

Mindaugas Tarcijonas: Pochodzę z Litwy. Urodziłem się w Druskiennikach, które są największym i najnowocześniejszym uzdrowiskiem litewskim. Kurort znajduje się na południu mojej ojczyzny i położony jest zaledwie 60 km od polskiej granicy.

Czy tam rozpoczynałeś swoją karierę sportową?

- Dokładnie. Było to w okresie, gdy chodziłem do szkoły podstawowej. Gdy skończyłem 15 lat przeniosłem się do Kowna, gdzie była szkoła z internatem dla młodych szczypiornistów. Zaczęła się tam poważna piłka ręczna i poważne treningi, które odbywały się dwa razy dziennie. Mając 18 lat podpisałem kontrakt z Granitasem Kowno - najlepszą drużyną ligi litewskiej.

Jak wspominasz ten okres?

- Bardzo dobrze. W ciągu czterech lat, które spędziłem w Granitasie, dwukrotnie występowałem w Lidze Mistrzów. Dwa razy udało się nam wywalczyć mistrzostwo kraju. W wieku 22 lat pojechałem do Hiszpanii. Tam też spędziłem cztery lata. Grałem m.in. w takich zespołach, jak: Tenerife, czy Helvetia Anaitasuna. Potem przyjechałem do Polski. W międzyczasie występowałem w reprezentacji Litwy.

Co zadecydowało, że postanowiłeś wyjechać z Hiszpanii?

- Odpowiedz jest niezwykle prosta. W Hiszpanii jest bowiem kryzys i jest bardzo ciężko. Dostałem dobrą ofertę z Ciechanowa i zdecydowałem się przenieść do Juranda. Mogłem też być bliżej domu.

Mindaugas Tarcijonas z Ciechanowa przeniósł się do Wągrowca
Mindaugas Tarcijonas z Ciechanowa przeniósł się do Wągrowca

Opowiedz coś o sobie i swojej rodzinie.

- Mam starszą siostrę. Ma 29 lat i jest redaktorką w lokalnej prasie. Matka pracuje w szpitalu, ojciec od wielu lat jest celnikiem. Na Litwie miałem dziewczynę. Obecnie jestem singlem.

Świetnie mówisz po polsku!

- Świetnie nie, ale rozumiem coraz więcej. Będąc cztery lata na Półwyspie Iberyjskim chodziłem do szkoły i uczyłem się języka hiszpańskiego. Po hiszpańsku mówię lepiej niż po polsku. Oprócz tego znam angielski oraz rosyjski.

Jakie są twoje zainteresowania pozasportowe?

- Lubię obejrzeć dobry film. Spędzam też wolny czas surfując po Internecie. Trenując dwa razy dziennie nie ma się zbyt wiele czasu na zajęcia nie związane ze sportem. Staram się porządnie odpocząć.

Jesteś nerwusem, czy też może osobą spokojną?

- Na parkiecie na pewno nie jestem spokojny. Nie ma takiej możliwości. Mam jednak łagodne usposobienie.

Dlaczego zdecydowałeś się na podpisanie kontraktu z Nielbą Wągrowiec?

- Na pewno duży wpływ na to, że wybrałem Nielbę miał Paweł Noch - trener, z którym współpracowałem podczas mojego pobytu w Jurandzie Ciechanów. Nie będę ukrywał, że po zakończeniu rozgrywek dostałem z Wągrowca najlepszą ofertę finansową.

Jak minął ci dotychczasowy okres przygotowawczy w Nielbie?

- Było sporo pracy i dużo treningów. Sądzę, że jesteśmy na właściwej drodze, aby być dobrze przygotowanymi do czekających nas rozgrywek ligowych. Jak będziemy trenować w ten sposób, to myślę, że wszystko będzie w porządku.

Jaki masz kontakt z zespołem?

- Bardzo dobrze dogaduję się ze wszystkimi kolegami z drużyny. Najwięcej czasu spędzam z zawodnikami, którzy są mniej więcej w moim wieku, czyli z Adrianem Konczewskim, Łukaszem Białaszkiem, Bartoszem Świeradem. Mam też dobry kontakt z Łukaszem Gierakiem.

Źródło artykułu: