Pokazałyśmy, że stanowimy zespół - komentarze po meczu MKS Selgros Lublin - KGHM Metraco Zagłębie Lubin

MKS Selgros Lublin przed własną publicznością okazał się lepszy od KGHM Metraco Zagłębia Lubin 34:27 (16:15). MVP spotkania wybrane zostały Aleksandra Baranowska i Joanna Obrusiewicz.

Bożena Karkut (trener zespołu KGHM Metraco Zagłębie Lubin): Gratulacje dla MKS-u, który okazał się w tym meczu zespołem lepszym, co widać po wyniku. Mecz do 40 minuty był wyrównany, może gdyby nasz zespół zagrał trochę mądrzej, to do samego końca byłyby emocje. Widać po naszej grze, że mamy problemy kadrowe. W drużynie brakuje zmienniczek, ale swoim dziewczynom dziękuję za walkę o punkty do samego końca.

Sabina Włodek (trener zespołu MKS Selgros Lublin): Zdawaliśmy sobie sprawę, że drużyna Zagłębia jest bardzo osłabiona, widoczny jest brak kontuzjowanych zawodniczek. Nasz zespół jest po trudnym meczu w Lidze Mistrzyń, było mało czasu na regenerację, dlatego cieszą mnie kolejne punkty. Druga runda będzie dla nas zdecydowanie trudniejsza, dlatego ważne jest, aby wygrać i zdobywać punkty w meczach u siebie.
[ad=rectangle]
Joanna Obrusiewicz (zawodniczka zespołu KGHM Metraco Zagłębie Lubin): Przyjechałyśmy do Lublina walczyć. Nasz zespół ma wiele problemów, ale one nie zwalniają nas z walki w każdym meczu, z każdym przeciwnikiem. Myślę, że momentem zwrotnym w tym spotkaniu była czerwona kartka dla Oli Paluch. Ponieważ mamy braki kadrowe, ta kara sprawiła, że było nas jeszcze mniej. To była dla nas także duża strata w grze obronnej, bo ustawiłyśmy się dziś w nowym dla nas systemie 6-0. Uważam, że negatywnym aspektem tego spotkania były także nie wykorzystane rzuty karne. W drugiej połowie zespół przestał funkcjonować przede wszystkim w grze obronnej, ale także w ataku, więc negatywnie oceniam ten fragment spotkania w naszym wykonaniu.

Aleksandra Baranowska (zawodniczka zespołu MKS Selgros Lublin): Cieszy fakt, że w dzisiejszym meczu mogły zagrać wszystkie zawodniczki, także powrót do gry po kontuzji Weroniki Gawlik, która obroniła kilka akcji. Każda z nas przyczyniła się do zwycięstwa, wniosła coś do gry, pokazałyśmy, że stanowimy zespół. Dzięki zmianom dziewczyny mogły też trochę odpocząć przed ważnym dla nas meczem z Metz. Przełomowym momentem w tym meczu była kara dla Aleksandry Paluch, poczułyśmy energię i do zwycięstwa poniósł nas doping kibiców w hali.

Źródło artykułu: