Vardar Skopje montuje skład. Dawid Dawydzik łączony z triumfatorem Ligi Mistrzów
To byłby jeden z najbardziej zaskakujących transferów przed sezonem 2020/21. Na liście życzeń Vardaru Skopje znalazł się Dawid Dawydzik z Azotów Puławy.
Portal 24rakomet.mk twierdzi, że zatrudnienie Dawida Dawydzika jest brane pod uwagę, ale tylko wtedy, gdy na propozycję kontraktu nie zgodzi się Glieb Kałarasz. Kontrakt Rosjanina wygasa w czerwcu i jego przyszłość w klubie zależy od planowanego budżetu.
Mihajlo Mihajlovski, który 1 czerwca przejmie od Siergieja Samsonenki Vardar Skopje, rozpoczął rozmowy z obecnymi zawodnikami. Wprawdzie zwycięzcy Ligi Mistrzów nie będą dysponować takimi środkami jak jeszcze 2-3 lata temu, ale w dobie kryzysu zamierzają zachęcić nowych graczy możliwością występów w Lidze Mistrzów i Lidze SEHA.
Dawydzik to polskie objawienie ostatnich miesięcy. Zadebiutował w kadrze, z dobrej strony pokazał się szerszej widowni podczas mistrzostw Europy 2020. Do Azotów Puławy zgłosiło się już m.in. francuskie Limoges Hand 87, ale prezes Jerzy Witaszek postawił zaporową cenę. Właśnie kwota odstępnego może stanowić największą barierę dla Vardaru. Obrotowego wiąże jeszcze dwuletni kontrakt z Azotami.
Ewentualne pożegnanie z Kałaraszem to raczej jedyna nadzieja na transfer Dawydzika, bo zwycięzcy Ligi Mistrzów przedłużą umowę ze Stojancze Stoiłowem, ważny kontrakt ma też Siergiej Gorpiszyn. Wprawdzie w tym sezonie Vardar miał też w składzie czwartego kołowego, Słoweńca Domena Sikoska Pelko (prawdopodobnie odejdzie do Hiszpanii), ale wątpliwe, że w sytuacji kryzysu finansowego klub ponownie zatrudni czterech zawodników na tej pozycji.
ZOBACZ: Wybrzeże walczy o licencję
ZOBACZ: Białorusin w Tarnowie?
ZOBACZ WIDEO: Wenta o sytuacji piłki ręcznej w obliczu koronawirusa. "Przesunięcie rozgrywek nie jest do końca sprawiedliwe"