WP SportoweFakty / Roksana Bibiela / Na zdjęciu: Miguel Falasca

Miguel Angel Falasca w Hiszpanii był bohaterem. Złoto mistrzostw Europy otworzyło mu drzwi do wielkiej kariery

Jacek Pawłowski

- Był punktem odniesienia dla przyszłych pokoleń. Hiszpańska siatkówka zawsze będzie jego dłużnikiem - napisał Agustín Martín Santos, prezydent federacji, na oficjalnej stronie internetowej.

- Z ekstremalnie głębokim żalem, Consorzio Vero Volley i jego prezydent ogłaszają nagłą śmierć Miguela Angela Falaski, trenera Saugella Team Monza. Brakuje odpowiednich słów, aby wyrazić ból wszystkich członków i współpracowników klubu. Wyrażamy naszą solidarność z rodziną, jesteśmy pewni, że do kondolencji przyłączy się cały świat siatkówki - komunikat klubu z Monzy, gdzie w ostatnim czasie pracował Miguel Falasca, opublikowany w sobotę, wstrząsnął siatkarskim światem, pogrążając go w żałobie. Były rozgrywający m.in. PGE Skry Bełchatów zmarł w wieku zaledwie 46 lat.

Miguel Falasca urodził się w Argentynie, podobnie jak jego brat Guillermo. Z tego kraju pochodził ich ojciec. Karierę sportową obaj zrobili w barwach reprezentacji Hiszpanii, kraju, z którego pochodziła ich matka. Zdecydowali się uprawiać siatkówkę i swojej decyzji nigdy nie żałowali. Dzięki niej przeszli do historii. Stali się legendarni, po tym, jak w 2007 roku sensacyjnie sięgnęli po mistrzostwo Europy.

- Zbudowanie dobrej drużyny zależy od wielu czynników. Po pierwsze, grupa musi uwierzyć w swoją szansę, przez duże "s". Jedną rzeczą jest to, co mówisz, inną co czujesz i robisz. Musisz wierzyć w siebie i wierzyć w swojego partnera. Ale nie wystarczy tylko uwierzyć, że jest się zwycięzcą, trzeba także działać w ten sposób. My to robiliśmy, chociaż nie byliśmy ani najsilniejsi, ani najlepsi - przyznał Falasca w wywiadzie dla elsextoset.blogspot.com po wywalczeniu historycznego medalu.

ZOBACZ WIDEO Karol Bielecki: Sport to ciągła presja i pogoń za wynikiem 

Złoto zdobyte przez Hiszpanów na mistrzostwach Starego Kontynentu w 2007 roku było olbrzymią sensacją. Tym bardziej że sukces odnieśli w Rosji, pokonując w finale wielkiego faworyta 3:2. W czwartym i piątym secie meczu rozgrywanego w Moskwie gracze z Półwyspu Iberyjskiego triumfowali 32:30 i 16:14. Takiego wyniku nie byłoby bez genialnego dyrygenta, jakim był Falasca. Przez lata wspinał się na szczyt, ale od tego momentu jego kariera na dobre nabrała rozpędu.

Miguel Angel Falasca nie żyje. Marcin Możdżonek i Konrad Piechocki wspominają znanego siatkarza i trenera

Wygrana nie byłaby możliwa bez Andrei Anastasiego, który wówczas prowadził zespół złotych medalistów. Hiszpański rozgrywający nigdy nie ukrywał, że Włoch był jednym z tych szkoleniowców, którzy mieli na niego największy wpływ. Z sentymentem wspominał także pracę z Raulem Lozano, Marcelo Mendezem, Daniele Castellanim, Julio Velasco i Maurizio Menarinim, u którego stawiał pierwsze kroki.

- Z Anastasim zawsze mieliśmy niesamowite relacje, nie tylko w kontekście naszego postrzegania siatkówki, ale tego, jak potrafił kontrolować zespół. W tylko sobie znany sposób był w stanie przekonać zawodników do naprawdę ciężkiej pracy. Wydawał instrukcje i zawsze miał swoją opinię na temat wszystkiego, ale nigdy nie stracił pozycji lidera naszej drużyny. To bardzo w nim podziwiałem. Był szczery do granic, ale wszyscy szanowali to, co miał do powiedzenia, a on w zamian szanował to, co my chcieliśmy dodać lub zmienić - mówił Falasca w wywiadzie dla naszego portalu.

Nie zawsze jednak pomiędzy Hiszpanem i Włochem udawało się nawiązać nić porozumienia. Tym bardziej, kiedy już jako szkoleniowcy zmuszeni byli stawać po przeciwnych stronach barykady. Wówczas sentymenty odkładano na bok, a górą były emocje. Zawrzało, chociażby w 2015 roku. Powodem był terminarz półfinałowych spotkań PlusLigi i wywołany nim konflikt interesów. 

- Jak on może tak robić? Najpierw pisze na Twitterze, że jest dumny z mojej pracy i cieszy się, że awansowaliśmy do Final Four, a chwilę później nie chce nam pomóc i przełożyć meczu, byśmy zdążyli się przygotować do walki o złoto Ligi Mistrzów  - denerwował się Miguel Falasca. Powodem konfliktu był brak zgody ze strony gdańskiej ekipy na zmianę terminu rozgrywania meczów półfinałowych. Wyznaczona data decydujących o awansie meczów, kolidowała z przygotowaniami bełchatowian do rywalizacji w Final Four Ligi Mistrzów. 

- Skoro Miguel nie chce grać czwartego meczu przed Final Four, to nie musi. Wystarczy by przegrał z nami dwa kolejne mecze - ironizował Anastasi. Ostatecznie Włoch osiągnął cel i to jego zespół zagrał w finale PlusLigi. Bełchatowianie z kolei mogli poszczycić się czwartym miejsce w Europie. Rywalizacja na europejskich parkietach nie potoczyła się bowiem po ich myśli.

Liga Narodów. Polska - Serbia. Siatkarze uczcili pamięć Miguela Angela Falaski

Miguel Falasca, kiedy już rozpoczął karierę trenerską, wzorował się na Andrei Anastasim, szkoleniowcu, który na ławce trenerskiej przepowiadał mu świetlaną przyszłość. Były reprezentant Hiszpanii wysoko cenił szczerość na linii trener - zawodnik. Szanował zdanie graczy, gdyż jak sam mówił, rozgrywający powinien być w komitywie ze szkoleniowcem. Słuchać, ale również być wysłuchanym. Jednocześnie podkreślał, że o koleżeńskich relacjach nie ma mowy. 

- Trener i zawodnicy nie mogą być przyjaciółmi. W pracy, podczas meczów i treningów, trener nie jest przyjacielem. Z drugiej strony też nie podzielam opinii, że szkoleniowiec powinien być dowódcą wojska, żeby osiągać dobre wyniki. Moim zdaniem musi przede wszystkim mieć wiedzę i inteligencję, by właściwie kierować zespołem. Nie jestem zwolennikiem ani trenerów-przyjaciół, ani trenerów-dowódców wojska. Bardziej skłaniałbym się do postaci ojca, który umie słuchać i pomagać, kiedy jest to koniecznie, ale powinien też być twardy, kiedy wymaga tego sytuacja - mówił w wywiadzie dla "Przeglądu Sportowego".

Trudno ocenić w której roli, rozgrywającego czy trenera, Miguel Falasca radził sobie lepiej. Bez wątpienia, kiedy rozpoczynał poważną sportową karierę, miał dużo trudniejsze zadanie. Dopiero zdobywał doświadczenie, które wykorzystał podczas późniejszej pracy szkoleniowej. Od początku miał jednak jasny pogląd na swoją rolę w zespole. Będąc zawodnikiem, zdawał sobie sprawę z tego, jak wielka odpowiedzialność spoczywa na jego barkach.

- Rozgrywający to gracz kompletny. Fizycznie musi być silny, wysoki, szybki... musi być wysportowany. Technicznie musi być bardzo kompletny; taktycznie musi być bardzo inteligentny. Najważniejszą rzeczą jest to, żeby miał swój pomysł na grę i potrafił przekazać go zespołowi. Musi nie tylko rozgrywać, ale także bronić i blokować - powtarzał, pytany o najważniejsze cechy rozgrywających. - Kierować zawodnikami. Nie oznacza to jednak krzyku ani besztania kolegów, ale raczej kierowanie zespołem bez pomocy doradców czy trenera. Powinien podpowiadać, wskazywać najlepsze rozwiązania w ataku. Do tego potrzebna jest duża wiedza.

[nextpage]


W barwach PGE Skry Bełchatów Miguel Falasca miał okazję sprawdzić się w różnych rolach, jako zawodnik i jako trener. W obu odnosił sukcesy, co zapewniło mu status legendy klubu. Był jednym z osiemnastu wybitnych siatkarzy i szkoleniowców, którzy doczekali się w Bełchatowie swojej tablicy umieszczonej w siatkarskiej Alei Gwiazd. Nic w tym dziwnego, wszak poprowadził Skrę do trzech tytułów mistrzowskich. W późniejszym czasie, już jako trener, dorzucił kolejne złoto. 

- Wspominam go tylko z dobrej strony. Był wzorem do naśladowania. Był człowiekiem o ogromnej pasji i wiedzy siatkarskiej. Ogromna strata dla środowiska siatkarskiego, ale przede wszystkim ogromny szok. Z jego osobą związane są największe sukcesy PGE Skry - przyznaje prezes bełchatowskiego klubu Konrad Piechocki.

Siatkarskie środowisko opłakuje Miguela Angela Falaskę

Z wielkim sentymentem wspominają Hiszpana zawodnicy, którzy mieli okazję z nim pracować między innymi w Bełchatowie. Szczególnie wzruszający wpis na swoim profilu w mediach społecznościowych umieścił Karol Kłos. Mistrz świata z 2014 roku zdobył się na bardzo osobiste wyznanie. - Uwielbiałem z nim grać... to dzięki trenerowi Miguelowi jestem w tym miejscu... to on mi zaufał i we mnie wierzył. Dziękuję. Do zobaczenia - napisał doświadczony środkowy na instagramowym profilu.

Bełchatów dla Hiszpana okazał się miejscem wyjątkowym, bowiem tutaj jako trener rozpoczął swoją karierę. I chociaż po kilku latach pracy rozstał się z PGE Skrą w bardzo burzliwej atmosferze, nie zgadzając się z decyzją zarządu o zwolnieniu, to ostatecznie czas zaleczył rany. Sam zainteresowany przyznał później, że siedem udanych sezonów ma dla niego większe znaczenie, niż jedno niepowodzenie, które doprowadziło do dymisji. Tym bardziej że doświadczenie zdobyte w PlusLidze, otworzyło Hiszpanowi drzwi do dalszej pracy trenerskiej.

Kolejne lata na stanowisku szkoleniowca nie były już tak udane, jak te w Polsce. Z reprezentacją Czech rozstał się po zaledwie roku pracy. Tłumaczył, zdecydowały zobowiązania wobec włoskiego pracodawcy, klubu Vero Volley Monza. Z tym zespołem zajął kolejno siódme i dziesiąte miejsce. W nadchodzących rozgrywkach Miguel Angel Falasca miał poprowadzić drużynę siatkarek Saugella Monza z Katarzyną Skorupą w składzie...

- To najgorsza wiadomość, jakiej moglibyśmy się spodziewać. Był osobą, która oddała wszystko dla tego sportu. To jeden z najbardziej charakterystycznych graczy w naszej historii. Niezbędny do zdobycia mistrzostwa Europy. Był punktem odniesienia dla przyszłych pokoleń. Hiszpańska siatkówka zawsze będzie jego dłużnikiem - napisał Agustín Martín Santos, prezydent Hiszpańskiej Federacji Siatkówki na oficjalnym profilu federacji, publikując informację o śmierci wybitnego reprezentanta Hiszpanii.

Miguel Angel Falasca ur. 29 kwietnia 1973 roku - zm. 21 czerwca 2019 r. 

Sukcesy zawodnicze: 3x Puchar Hiszpanii, 3x mistrzostwo Hiszpanii, 2x srebrny medal Ligi Mistrzów, Superpuchar Belgii, srebrny medal Pucharu CEV, srebrny medal Pucharu Top Teams, 3x mistrzostwo Polski, 3x Puchar Polski, srebrny medal Klubowych Mistrzostw Świata, brązowy medal Ligi Mistrzów, 2. miejsce w Pucharze Challange, wicemistrzostwo Rosji. 

Sukcesy reprezentacyjne: srebrny medal mistrzostw Europy juniorów, mistrzostwo Europy, złoty, srebrny i brązowy medal Ligi Europejskiej, 4. miejsce mistrzostw Europy.

Wyróżnienia indywidualne: 

- Najlepiej rozgrywający zawodnik Pucharu Świata (2007)
- Najlepiej zagrywający zawodnik Pucharu Polski (2009)
- Najlepszy rozgrywający zawodnik Ligi Europejskiej (2009)
- Najlepszy rozgrywający zawodnik turnieju Pucharu Polski (2012)
- Najlepszy zawodnik turnieju Pucharu Polski (2012)

Sukcesy trenerskie: mistrzostwo Polski, Superpuchar Polski, brązowy medal mistrzostw Polski, 4. miejsce w Lidze Mistrzów i Puchar Polski.

< Przejdź na wp.pl