Materiały prasowe / CEV / Na zdjęciu: reprezentacja Niemiec siatkarzy

Kwalifikacje olimpijskie Tokio 2020. Niemiecki walec jedzie dalej. Belgowie za burtą. Dramat Grozera

Krzysztof Sędzicki

Gospodarze na razie bez straty seta. Reprezentacja Niemiec odniosła drugie zwycięstwo podczas kwalifikacji olimpijskich siatkarzy w Berlinie. Tym razem ekipa Andrei Gianiego pokonała 3:0 Belgów.

O tym, że nasi zachodni sąsiedzi są mocni, przekonaliśmy się już w sobotę, kiedy to pokonali - także 3:0 - drużynę Czech. Nawet kiedy zanosiło się na porażkę w drugiej partii, odpalił Georg Grozer i zakończył zabawę w tamtym spotkaniu. Belgowie z kolei po porażce w trzech partiach ze Słoweńcami już drugiego dnia zmagań o olimpijskie paszporty znaleźli się pod ścianą. 

Czytaj też: Serbowie wygrali mecz o życie. Falstart Niderlandów

Zespół trenera Dominique Bayensa źle wszedł też w niedzielny mecz, bo już w pierwszej partii przegrał do 18. Poza Samem Deroo i Jolanem Cox Czerwone Smoki prezentowały się bardzo słabo. W przyjęciu jeszcze nie było źle, ale w ataku wręcz odbijali się od ścian. W samym tylko pierwszym secie wspominany Grozer zdobył dziewięć punktów, z czego siedem atakiem. 

Ale błędem byłoby sprowadzanie gry reprezentacji Niemiec do samego atakującego. Lukas Kampa dbał o to, by piłki dostawali zarówno Kaliberda i Fromm, jak i Krick i Boehme na środku. Niesiona dopingiem kilkutysięcznej publiczności w Max-Schmeling-Halle niemiecka drużyna wygrała premierową odsłonę bardzo pewnie i nakręciła się na dalszą część gry. 

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: 33 lata, a ciało nastoletniej modelki. Pochodzi z Polski 

To był przedostatni dzwonek dla Belgów. Usłyszał go Arno van de Velde, który pociągnął fragment gry środkiem, dzięki czemu jego zespół wyszedł na prowadzenie 13:8, ale nie potrafił dowieźć go do końca. W najlepszym z możliwych momentów zagrywką odpalili Grozer i Christian Fromm, dzięki czemu Niemcy wrócili do gry. Najpierw zrobiło się 21:19 dla nich, a później jeszcze jeden zryw zanotowali Belgowie, gdy wygrywali 23:22. Ostatnie trzy akcje seta padły łupem gospodarzy turnieju, co pozwoliło im wygrać.

Najbardziej zacięty ze wszystkich był set trzeci, w którym prowadzenie zmieniało się co chwilę. W barwach belgijskiej ekipy od początku wystąpili Hendrik Tuerlinckx i Wout D'Heer. Trener Bayens wszak nie miał nic do stracenia. Także Niemcy stracili trochę na mocy, bo u Grozera pojawiły się kłopoty natury mięśniowej. 35-latek po tym, jak został pocelowany zagrywką i zrobiło się 24:22 dla rywali, poprosił o zmianę.

Kiedy już w Berlinie pachniało czwartym setem, Niemcy opanowali sytuację, zdołali odrobić stratę i wygrali na przewagi do 24. Triumf w trzech setach sprawił, że zapewnili sobie awans do półfinału, a Belgia straciła już szansę na bilety do Tokio. Ale jedni i drudzy zaprezentują się jeszcze we wtorek. Belgowie zmierzą się ze Czechami w meczu o czapkę gruszek i medal z kartofla, a o pierwsze miejsce w grupie A powalczą Niemcy ze Słoweńcami.

Belgia - Niemcy 0:3 (18:25, 23:25, 24:26)

Belgia: D'Hulst, Deroo, Van de Velde, Cox, Rousseaux, Verhees, Ribbens (libero) oraz Grobelny, Klinkenberg, D'Heer, Tuerlinckx, Stuer (libero).

Niemcy: Kampa, Kaliberda, Boehme, Grozer, Fromm, Krick, Steuerwald (libero) oraz Schott, Reichert, Karlitzek, Hirsch.

< Przejdź na wp.pl