Żużel. Półtora okrążenia: Spokojnie z chłodzeniem szampanów. Motor może odrobić straty [FELIETON]

WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Na zdjęciu: Martin Vaculik i Szymon Woźniak
WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Na zdjęciu: Martin Vaculik i Szymon Woźniak

Przy takiej dyspozycji Bartosza Zmarzlika, wygrana Moje Bermudy Stali Gorzów z Motorem Lublin w pierwszym finale PGE Ekstraligi nie jest zaskoczeniem. Byłabym jednak ostrożna z chłodzeniem szampanów - pisze Marta Półtorak.

"Półtora okrążenia" to cykl felietonów Marty Półtorak, byłej prezes Stali Rzeszów.

***

Przy takiej dyspozycji Bartosza Zmarzlika, nie jest zaskoczeniem to, że Moje Bermudy Stal Gorzów pokonała w pierwszym finale PGE Ekstraligi żużlowców Motoru Lublin 51:39. Jednak pragnę zauważyć, że w półfinałach mieliśmy podobnie, bo "Koziołki" przegrały pierwszy mecz w Toruniu różnicą dziesięciu punktów, a w rewanżu bez problemów odrobiły straty.

Na pewno zwycięstwo Moje Bermudy Stali jest imponujące, bo też mało kto się go spodziewał. Obejrzeliśmy przy tym ciekawe widowisko, było widać walkę o każdy punkt i to powinno cieszyć kibiców. Zwłaszcza że w rewanżu Motor będzie musiał odrobić 12-punktową stratę, więc będzie jeszcze mocniej gryzł tor.

Nie zgodzę się przy tym z opiniami, że Motor Lublin szczyt formy ma już za sobą, że ta drużyna jedzie dużo gorzej niż w fazie zasadniczej. Może to nie jest już hegemon PGE Ekstraligi, który przegrał tylko jedno spotkanie w Częstochowie w rundzie zasadniczej, ale jednak "Koziołki" dalej wygrywają. Wcześniej ta drużyna jechała na 120 proc. swoich możliwości, a tego nie da się utrzymać przez cały sezon.

ZOBACZ WIDEO Polscy zawodnicy żądają astronomicznych kwot. Władze chciały to ukrócić?

Oczywiście, Moje Bermudy Stal Gorzów budowała się w trakcie sezonu i ma swój moment, ale to też pokłosie licznych kontuzji, jakie dotykały ten zespół. Co chwilę drużyna musiała sobie radzić bez liderów. Teraz też rywalizuje bez Andersa Thomsena, którego świetnie zastępują Martin Vaculik, Bartosz Zmarzlik i Szymon Woźniak, przez co brak Duńczyka nie jest aż tak odczuwalny.

W Motorze Lublin swoje problemy przeżywa też Maksym Drabik, a jak wiemy, życie prywatne sportowca ma duży wpływ na jego formę. We wtorek zawodnik opublikował w mediach społecznościowych oświadczenie na temat jego relacji z ojcem Sławomirem. Skoro to zrobił, to najwidoczniej uznał, że ma coś do załatwienia i miał potrzebę, by zrobić to w taki sposób. Z mojego punktu widzenia, takie rzeczy nie są potrzebne, niektóre sprawy lepiej pozostawić z dala od mediów, ale najwidoczniej Maksym uznał inaczej i miał do tego prawo.

Kibice mogą mieć obawy o postawę Motoru, choćby ze względu właśnie na słabszy okres Drabika, ale gdybym miała typować obecnie zwycięzcę PGE Ekstraligi, to postawiłabym na "Koziołki". Choćby z tego względu, że jestem z południa Polski i mam bliżej do Lublina. Fakt jest jednak taki, że wynik jest sprawą otwartą, co zwiastuje spore emocje w rewanżu i to jest najważniejsza wiadomość dla fanów.

Marta Półtorak

Czytaj także:
Wilki zaprzepaściły wielką szansę? "Po pierwszej serii już nie będzie zaliczki"
Nowości regulaminowe od 2023 roku: prekontrakty, zmiany U24 i brak gości w 2. LŻ

Źródło artykułu: