Żużel. Półtora okrążenia: Komfortowa sytuacja dla GKM-u. Gorsza dla zawodników [FELIETON]

WP SportoweFakty / Krzysztof Konieczny / Na zdjęciu: Norbert Krakowiak na prowadzeniu
WP SportoweFakty / Krzysztof Konieczny / Na zdjęciu: Norbert Krakowiak na prowadzeniu

Po tym jak Wadim Tarasienko otrzymał polskie obywatelstwo i trafił do ZOOleszcz GKM-u Grudziądz, sytuacja klubu stała się jeszcze bardziej komfortowa. Ci, którzy będą siedzieć na ławce rezerwowych, będą mniej zadowoleni - pisze Marta Półtorak.

"Półtora okrążenia" to cykl felietonów Marty Półtorak, byłej prezes Stali Rzeszów.

***

Dość niespodziewanie kadra ZOOleszcz GKM-u Grudziądz jest szersza niż początkowo zakładano. Pierwszą niespodzianką dla niektórych było wypożyczenie Gleba Czugunowa, a teraz doszedł Wadim Tarasienko. Jeśli ten drugi dostanie zgodę na jazdę w PGE Ekstralidze jako Polak, to sytuacja klubu stanie się jeszcze bardziej komfortowa.

W Grudziądzu mają teraz nadmiar zawodników, ale trzeba pamiętać, że żużel to sport, w którym łatwo o kontuzje. Zresztą w samym GKM-ie pewną niewiadomą jest Nicki Pedersen, który wraca na tor po poważnym urazie. Czasem dzieje się tak, że nagle zaczyna brakować zawodników, dlatego moim zdaniem szeroka ławka nigdy nie jest problemem.

ZOBACZ Świącik szczerze o Drabiku. "Wykreował swoją osobowość". W tle kulisy transferu do Wrocławia

Oczywiście, z perspektywy zawodników, którzy będą siedzieć na ławce rezerwowych, wygląda to gorzej i oni będą mniej zadowoleni. Wierzę jednak, że działacze rozsądnie podejdą do tematu. Czasem wystarczy kilka treningów, aby zobaczyć kto odstaje od reszty składu i takiego żużlowca można wypożyczyć do innej ligi. Można też rotować zawodnikami co mecz, skreślając tego najsłabszego. Tu wszystko zależy od polityki klubu.

Zdaję sobie sprawę, że np. Mateusz Szczepaniak podpisywał kontrakt w Grudziądzu, gdy najpewniej nie wiedział, że będzie miał za rywali do składu Czugunowa i Tarasienkę. Wychodzę jednak z założenia, że zawodnik nigdy nie powinien myśleć, że ma pewne miejsce w drużynie. Jeśli jest pewny formy, to wiosną będzie mieć swoje okazje do startów.

Trzeba też pamiętać, że w żużlu okienka transferowe i wypożyczenia w trakcie sezonu funkcjonują od dawna. Zdarza się, że w jakichś klubach nagle robi się większa konkurencja, bo ktoś nie prezentuje odpowiedniego poziomu. Zawodnik powinien mieć tego świadomość. Żużel to nie jest ciepła posadka, to walka o swoje.

W rozwiązaniu całej sprawy wiele zależy też od trenera. Wierzę, że Janusz Ślączka poradzi sobie z tym zadaniem. Jest byłym zawodnikiem i pamięta, jak to jest znajdować się po drugiej stronie. Zwłaszcza że żużel to mimo wszystko sport drużynowy. Janusz już z niejednego pieca jadł chleb, więc sytuacja, z jaką zmierzy się w Grudziądzu, nie powinna go przerosnąć.

Marta Półtorak

Czytaj także:
Reprezentanci Polski polecieli na Maltę. Będą się integrować
Mistrz świata zaplanował kolejny start w nowym sezonie. Jest oficjalne potwierdzenie

Źródło artykułu: WP SportoweFakty