Nie jeździmy na żużlu żeby się pozabijać - rozmowa z Piotrem Pawlickim, juniorem Fogo Unii Leszno

W niedzielę po decyzji o odwołaniu meczu w Rzeszowie przeprowadziliśmy rozmowę z Piotrem Pawlickim. Z 18-latkiem rozmawialiśmy o DMŚJ, meczach z Betardem Spartą Wrocław i PGE Marmą Rzeszów.

Mateusz Kędzierski
Mateusz Kędzierski

Mateusz Kędzierski: Jak się okazało, przejechaliście mnóstwo kilometrów na marne. Pogoda w Rzeszowie była górą i sędzia był zmuszony odwołać spotkanie. Kierownictwo twojej drużyny do końca próbowało przekonać sędziego, aby poczekał z ogłoszeniem decyzji o odwołaniu meczu.

Piotr Pawlicki: Wydaje mi się, że decyzja jest dobra, bo tor był zalany i cały czas siąpił deszcz. Nie jeździmy żeby się pozabijać na żużlu. Jeździmy przecież dla zabawy. Punkty i wygrana drużyny są najważniejsze, ale nie ma co się napalać. Decyzja sędziego jest dobra i przyjeżdżamy tutaj za tydzień w czwartek.

Problem z aurą mieliście także przed półfinałem Drużynowych Mistrzostw Świata Juniorów w Gdańsku.

- Pogoda nas nie rozpieszcza. W piątek i w sobotę w Gdańsku padało i też był problem z tymi zawodami. Padało całą noc z piątku na sobotę, ale tor był bardzo dobrze przygotowany. Rano przestało padać i pod koniec zawodów spadł niewielki deszcz. Nawierzchnia była przygotowana pod nas i wygraliśmy.

Należą wam się wielkie gratulacje. Odnieśliście bezapelacyjne zwycięstwo i uzyskaliście awans do finału w Pardubicach.

- Od początku wszyscy spasowaliśmy się z torem i czuliśmy się na nim bardzo dobrze. Myślę, że jesteśmy mocną drużyną w tym roku. Mamy bardzo dobry skład i jest to dobry prognostyk na finał. Wiadomo, nie każdy tor pasuje, ale my jedziemy do Pardubic po zwycięstwo.

Jak oceniasz przeciwników w finale? Pojadą gospodarze oraz bardzo mocni Duńczycy i Australijczycy.

- Będą to dla nas bardzo ciężkie zawody. Na pewno nie będzie tak łatwo jak w półfinale w Gdańsku. Każdy chce zdobyć złoto i wszystkie drużyny będą walczyć. Ja dobrze wspominam swoje występy z Pardubic. Jeździłem tam dwa razy - raz w Indywidualnych Mistrzostwach Świata Juniorów i raz w Zlatej Prillbie. W obydwóch zawodach stałem na podium. Patrykowi (Dudkowi) i Bartkowi (Zmarzlikowi) też odpowiada ten tor. Dobry prognostyk na te zawody i liczymy na to, że złoto trafi do Polski.

Przejdźmy jeszcze do tematów związanych z rozgrywkami ligowymi. W niedzielę, 19 maja wielka niespodzianka w Lesznie - przegraliście z Betardem Spartą Wrocław. Ty z Tobiaszem Musielakiem liderowaliście Bykom, ale ze względu na dziury w waszej drużynie to wrocławianie triumfowali w tym meczu.

- Każda drużyna w tych rozgrywkach jest mocna i nie można tutaj mówić o niespodziance. Wiadomo, powinniśmy mieć atut własnego toru, ale chyba w tych zawodach go zgubiliśmy. Ja byłem zadowolony z indywidualnego występu, ale jako drużyna nie pojechaliśmy najlepiej. Daję z siebie wszystko w każdych zawodach ekstraligowych. Chciałbym tak dobrze jechać do końca sezonu. Na ten moment silniki, sprzęt bardzo dobrze pracuje. Ja też dobrze czuję się na motocyklu, więc jestem zadowolony z początku sezonu. Szkoda tego meczu z drużyną z Wrocławia. Był to ciężki mecz od samego początku. Jeszcze przed zawodami wiedzieliśmy, że nie będzie łatwo, i że wrocławianie stawią nam duży opór. W pewnym momencie nie byliśmy w stanie ich zatrzymać. Były to ciężkie zawody i szczerze mówiąc walczyliśmy też z własnym torem.
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×