Krzysztof Mrozek: Trzeba się nazywać Szombierski. Tylko ten gość to potrafi

WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Na zdjęciu: Krzysztof Mrozek z Grigorijem Łagutą
WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Na zdjęciu: Krzysztof Mrozek z Grigorijem Łagutą

ROW Rybnik osłabiony brakiem Andreasa Jonssona nie tylko pokonał Betard Spartę Wrocław, ale także zdobył punkt bonusowy. - To dla nas oddech. Porażka oznaczałaby, że jedną nogą bylibyśmy w pierwszej lidze - mówi prezes Krzysztof Mrozek.

ROW Rybnik do rywalizacji z Betard Spartą Wrocław nie przystępował w roli faworyta. Wszystko z powodu absencji Andreasa Jonssona. Już przed meczem nie brakowało opinii, że bez Szweda gospodarze nie mają większych szans w całym spotkaniu. - Do braku Andreasa podszedłem z dużym spokojem. Byłem w ciągłym kontakcie z tym zawodnikiem i jego menedżerem. Nie chcieliśmy robić nic na siłę. Jeśli zawodnik nie jest w pełni sprawny, to jestem zdania, że nie ma sensu wstawiać go do składu. To niczego dobrego nie przyniesie - powiedział w rozmowie z portalem WP SportoweFakty Krzysztof Mrozek.

ROW bez Jonssona nie tylko pokonał wrocławian, ale zdobył także punkt bonusowy. Przyczynił się do tego również żużlowiec, który zastąpił Szweda. Rafał Szombierski zdobył w czwartkowym spotkaniu dziewięć punktów. Śmiało można powiedzieć, że został jednym z bohaterów zespołu, który prowadzi trener Piotr Żyto. - Trzeba się nazywać Szombierski, jeździć na torze w Rybniku i być do tego jeszcze pozytywnie zakręconym, żeby zrobić coś takiego. Tylko ten gość to potrafi. Rafał pokazał prawdziwą klasę. Szacunek dla niego i całego zespołu, który pojechał dziś rewelacyjne zawody - podsumował prezes ROW-u.

Dla rybniczan zwycięstwo w spotkaniu z Betard Spartą ma ogromne znaczenie. - Przed meczem miałem odprawę z zawodnikami i trenerem. Powiedziałem im wtedy, że jedziemy o trzy punkty. One dawały nam trochę oddechu i życia do następnej kolejki. Gdybyśmy przegrali, to bylibyśmy jedną nogą w pierwszej lidze. Wygrana za dwa dawała jakiś spokój. Zwycięstwo z bonusem to już większy oddech - stwierdził Mrozek.

Teraz przed ROW-em kolejne spotkania. Trudne zadanie czeka trenera rybnickiego zespołu. Piotr Żyto będzie musiał wybrać żużlowca, który usiądzie na ławce rezerwowych. Po meczu z Betard Spartą nie będzie to łatwa decyzja. - Piotr Żyto ma to w swojej stawce. Trener jest potrzebny właśnie do takich decyzji i brania za nie odpowiedzialności. To jego robota i jestem przekonany, że sobie z nią poradzi. W naszym klubie jest zresztą zasada, że jadą najlepsi i tak na pewno będzie w dalszym ciągu - dodał na zakończenie Krzysztof Mrozek.

ZOBACZ WIDEO Tomasz Rząsa: Robert Lewandowski udźwignął ciężar opaski kapitana (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Źródło artykułu: