WP SportoweFakty / Jarosław Pabijan / Na zdjęciu: Bartosz Zmarzlik

Żużel. PGE IMME. Klątwa trwa. Bartosz Zmarzlik szóstym zwycięzcą

Michał Gałęzewski

Bartosz Zmarzlik jest już szóstym zwycięzcą PGE IMME i trzecim Polakiem, który triumfował w zawodach, które wyłaniają najlepszego zawodnika PGE Ekstraligi. Największym pechowcem jest wciąż czekający na premierową wygraną Piotr Pawlicki.

6. edycja PGE Indywidualnych Międzynarodowych Mistrzostw Ekstraligi przeszła już do historii. Po tym jak zorganizowano turnieje w Tarnowie i w Lesznie, cztery mistrzowskie edycje z rzędu odbyły się w Gdańsku. Jak już wcześniej informowaliśmy, piątkowy turniej był najprawdopodobniej ostatnim w tym mieście.

Jak dotąd, w pięciu poprzednich edycjach wygrywało pięciu różnych zawodników - dwaj Rosjanie - Emil Sajfutdinow i Grigorij Łaguta, dwaj Polacy - Krystian Pieszczek i Patryk Dudek oraz Duńczyk Leon Madsen. Czterech dotychczasowych zwycięzców jechało w piątkowym turnieju, jednak żaden z nich nie triumfował po raz drugi. Pieszczek, który wrócił do Zdunek Wybrzeża Gdańsk był natomiast obecny na trybunach.

Gorący telefon Jasona Doyle'a. Zobacz więcej!

Najlepszy w Gdańsku okazał się Bartosz Zmarzlik, który dotąd na podium stał raz, w 2017 roku. Zmarzlik dzięki zwycięstwu w 19. biegu, rzutem na taśmę awansował bezpośrednio do finału. Tam był najbardziej konkretny na torze i pozostawił za plecami całą trójkę rywali. Już po półfinałach było jasne, że któryś z zawodników przejdzie do historii. W końcu żaden z czterech finalistów jeszcze nigdy nie triumfował w tych zawodach.

ZOBACZ WIDEO: Synowiec: Rolnicy modlą się o deszcz, Stal o zdrowie Zmarzlika 

Największym pechowcem PGE IMME jest chyba Piotr Pawlicki. Zawodnik Fogo Unii Leszno już trzy razy stawał na drugim stopniu podium (nikt inny tyle razy nie zdobywał medalu w tych zawodach), jednak ciągle czeka na swoje pierwsze zwycięstwo. Młodszy z braci był w piątek bliski zwycięstwa, jednak musiał uznać wyższość Zmarzlika w finale.

Toruń jest wciąż bliski Przedpełskiemu. Zobacz więcej!

Od samego początku zawodów w Gdańsku, mistrzowską formę prezentował Martin Vaculik . Słowak rozpoczął od czterech zwycięstw i był murowanym faworytem do zwycięstwa. Jego kibice musieli jednak obejść się smakiem. Co prawda upadek w 18. biegu nie przeszkodził mu w wygraniu rundy zasadniczej, jednak w finale musiał uznać wyższość dwóch Polaków.
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

< Przejdź na wp.pl