WP SportoweFakty / MIchał Chęć. / Na zdjęciu: Bartosz Zmarzlik i Jakub Kępa.

Żużel. Można organizować Grand Prix, bo mistrz świata wrócił do wielkiej formy. Ekspertowi brakowało kilku zawodników

Sebastian Zwiewka

Bartosz Zmarzlik wrócił do swojej mistrzowskiej formy. Można teraz ogranizować Grand Prix. - Coraz lepiej czuje się na motocyklu - komentuje Jacek Gajewski. Nasz ekspert ubolewał, że w turnieju o Złoty Kask zabrakło kilku czołowych zawodników.

Bartosz Zmarzlik nie zaznał goryczy porażki w niedzielnym meczu przeciwko MrGarden GKM-owi Grudziądz. Mistrz świata pokazał moc także w finale Złotego Kasku, który wygrał z kompletem punktów. - Rzeczywiście jest w bardzo dobrej formie - szybki i coraz pewniej czuje się na motocyklu. Jedynie w dziesiątym biegu zabrakło takiej jazdy fair, bo nie zostawił Kołodziejowi miejsca przy bandzie. Mocno dojechał do ogrodzenia. Widać jednak, że Bartek jest już na dobrej drodze - mówi nam Jacek Gajewski.

Czego następcy Tomasza Golloba brakowało u progu sezonu? Brutalnie zostawał na starcie, a później ciężko było mijać rywali. - Czasami po prostu brakuje jazdy. Być może poczynił jakieś zmiany w przygotowaniu sprzętu i nie wszystko się sprawdziło w warunkach torowych. Na początku rozgrywek trzeba doszlifować formę. Jak nie zacznie się sezonu z wysokiego "C", to potrzeba kilku zawodów, żeby wrócić do dobrej dyspozycji - twierdzi nasz ekspert.

Pozostałe miejsca na podium Złotego Kasku zajęli: Paweł Przedpełski oraz Krzysztof Kasprzak. Szczególnie postawa tego drugiego była sporym zaskoczeniem. - Występ Kasprzaka zdecydowanie na plus - podkreśla Gajewski. - Bardzo dobrze w tym roku jedzie Paweł Przedpełski. W poniedziałkowym turnieju tylko potwierdził, że wskoczył na wysoki, równy poziom. Mecze ligowe nie były przypadkiem, tylko ustabilizował formę. To cieszy w kontekście jego różnych wcześniejszych przygód. Zdarzały mu się w ostatnich latach słabsze spotkania - dodaje.

ZOBACZ WIDEO Zmarzlik dalej w Stali? Jak się prezes uprze, to zostanie
 

Wyróżnić można jeszcze Kacpra Worynę. - W końcu się ścigał i było go widać na bydgoskim torze. Motocykle jechały do przodu, czuł się bardzo pewnie. Do tej pory sezon nie układa się dla niego najlepiej. Mam nadzieję, że występ w finale Złotego Kasku naprowadzi go na właściwe tory i będzie znacznie lepiej punktował. Ma duży potencjał i wielkie możliwości - ocenia były menadżer klubu z Torunia.

Kto nie spełnił do końca oczekiwań? - Wydawało mi się, że troszeczkę wyżej uplasować się mogą dwaj leszczynianie, czyli Smektała i Kubera. Przeplatali jednak lepsze wyścigi słabszymi. W drugiej części turnieju jechali troszkę równiej. To pozwoliło zająć im pozycję w środku stawki. Zawody były nauką dla Cierniaka, który fajnie spisuje się w eWinner 1. Lidze. Podejrzewam, że kluby PGE Ekstraligi przymierzają się, żeby go sprowadzić. To dla niego dobry punkt odniesienia - teraz widzi, gdzie jest w rywalizacji z tymi najlepszymi polskimi zawodnikami - kontynuuje.

O Złoty Kask nie powalczyli tacy żużlowcy jak Maciej Janowski, Piotr Pawlicki czy Maksym Drabik. - Zabrakło mi paru zawodników, a najbardziej Janowskiego, Pawlickiego i Drabika. Szkoda, że ich nie było. Gdyby pojawili się w stawce, to turniej stałby na jeszcze wyższym poziomie. Stało się inaczej. Mocno ubolewam, że tej trójki zabrakło. Zwłaszcza Piotr i Maciej są w bardzo dobrej formie. Ich występ dałby nam jeszcze pełniejszy obraz tego, co dzieje się w polskim żużlu - zaznacza Gajewski.

Wielkie turnieje wracają nad Brdę. - Bydgoski klub wykonał dużą pracę. Wybiegają powoli z zapaści. Mieli ogromne problemy finansowe, ale wyszli z nich dzięki pomocy miasta. Cieszy też to, że stadion Polonii wygląda coraz lepiej. Kiedyś - w latach 90-tych - odbywały się tam pierwsze turnieje Grand Prix. Nie wykorzystano szansy, żeby obiekt jakoś remontować. Obecnie wszystko idzie w dobrym kierunku. To jeden z najciekawszych torów, jeśli chodzi o geometrię i możliwości ścigania. Kibicom fajnie ogląda się zawody w Bydgoszczy - kończy nasz ekspert.

Zobacz także: Żużel. MrGarden GKM - Moje Bermudy Stal: Takiego Zmarzlika chcą oglądać gorzowianie. Pawlicki wciąż bezradny [NOTY]
Zobacz także: Żużel. Wybrzeże - Start. Znajomość gdańskiego toru pomogła Oskarowi Fajferowi. Wiedział na co może sobie pozwolić
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

< Przejdź na wp.pl