Pojedynki pomiędzy gdańszczanami a gnieźnianami zazwyczaj są bardzo wyrównane. Dokładnie tak samo było w sobotnim starciu nad morzem. O zwycięstwie ekipy z pierwszej stolicy Polski (46:44) zadecydowały dopiero wyścigi nominowane, walka trwała dosłownie do ostatnich metrów. Znajomość toru wykorzystał Oskar Fajfer, który zdobył 8 punktów oraz cztery bonusy. To przecież były kapitan Zdunek Wybrzeża.
Krajowy senior gnieźnian startował w Gdańsku przez trzy sezony. Zna wszystkie kąty, co przełożyło się na tak dobry wynik. - Znajomość toru na pewno troszkę mi pomogła. Jak znasz obiekt, to wiesz na co możesz sobie pozwolić i gdzie możesz jechać. Dodatkowo znasz granicę rozsądku. Można było zauważyć, że wykorzystywałem ścieżki i to wszystko zaprocentowało - powiedział WP SportoweFakty reprezentant Car Gwarant Kapi Meble Budex Startu Gniezno.
- Cieszy nas uzyskany wynik. Jeżeli chodzi o mnie, to wszystko musiałem wyszarpać i nie wywalczyłem tak wielu punktów jak w zeszłym roku. Fajnie, że cały zespół pojechał równo i ostatecznie wygraliśmy. Taki był nas cel. Uzbierałem cztery bonusy - nie chciałem ścigać się z kolegami, tylko skupiłem się na płynnej jeździe i dowożeniu cennych "oczek" do mety. Na szczęście uniknąłem głupich błędów. Najważniejsza dla mnie była drużyna. Uważam, że tak powinno być zawsze - dodał.
ZOBACZ WIDEO Łaguta: W Polsce brak mi torów crossowych, koparki i domu
W środowisku panuje przekonanie, że gdański tor jest bardzo podobny do gnieźnieńskiego. Wielu zawodników tak się w przeszłości wypowiadało. Jakie zdanie na ten temat ma nasz rozmówca? - Jeśli chodzi o geometrię, to mogę się zgodzić. Natomiast nawierzchnia trochę się różni - w Gdańsku jest delikatnie kamienista, a u nas z kolei bardziej piaszczysta. Podkreślę, że kamyczki są małe. To już zmusza nas do ustawienia innych przełożeń. Nie można za dużo porównywać tych torów. Po prostu każdy jest inny - ocenił Fajfer.
Gnieźnianie mają dobre wejście w sezon. Co prawda, przegrali na inaugurację eWinner 1. Ligi z eWinner Apatorem Toruń (55:35), jednak później dołożyli dwa zwycięstwa. Wyjazdowe - w Gdańsku - jest dla nich bardzo cenne. - Wszyscy u siebie powinni być silni. Apator wygrywa każdy mecz - zarówno u siebie, jak i na wyjeździe. Zatem to może być nasze jedno potknięcie. Jak na razie zaliczamy ten początek do udanych, wszystko idzie zgodnie z planem. Mamy dobrą atmosferę. Pilnujemy i dbamy o nią. Nie możemy dopuścić, żeby były kwasy i kłótnie - twierdzi żużlowiec.
Co jest największą siłą ekipy z Wielkopolski? - Dużo rzeczy analizujemy i dużo rozmawiamy. Można powiedzieć, że mamy zawodników na miejscu. Cały czas trenujemy, wymieniamy się ustawieniami i wszystkimi informacjami. To jest klucz do sukcesu - jesteśmy otwarci dla siebie. Nie musimy za dużo szukać, tylko od razu trafiamy z przełożeniami i dzięki temu idzie nam dobrze - podsumowuje.
Zobacz także:
Żużel. eWinner 1. Liga. Wybrzeże - Start. Świetni seniorzy z Gniezna. Jeden Pieszczek to za mało [NOTY]
Żużel. Prezes Zdunek ma rację. Wybrzeże potrzebuje wstrząsu który obudzi zespół [KOMENTARZ]