WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Na zdjęciu: Artiom Łaguta i Grigorij Łaguta

Żużel. Iskrzy między Łagutami! Zdecydowana reakcja Artioma na słowa brata

Maciej Kmiecik

- Grigorij opowiadał o mnie publicznie różne dziwne rzeczy, a teraz sam sugeruje, by naszych spraw prywatnych nie roztrząsać w mediach. Zapytano mnie, to odpowiedziałem, jakie są nasze relacje - mówi nam Artiom Łaguta.

- To jest rodzinna sprawa, to po co na cały świat o takich rzeczach opowiadać i robić zamieszanie? - powiedział w wywiadzie dla "Tygodnika Żużlowego" Grigorij Łaguta, komentując swoje relacje z bratem, Artiomem. Przypomnijmy, że wcześniej w Magazynie Żużel, Artiom Łaguta powiedział, że od 10 lat nie ma kontaktu z Grigorijem, a starszy brat nawet nie pogratulował mu zdobycia tytułu mistrza świata.

Artiom Łaguta teraz w rozmowie z WP SportoweFakty tłumaczy, dlaczego w mediach powiedział o relacjach z bratem, które delikatnie mówiąc, są trudne. - Chciałem podkreślić, że przez 10 lat nigdzie i nic nie mówiłem o moich relacjach z bratem. Kiedy zostałem mistrzem świata otrzymałem pytanie na ten temat. Powiedziałem wówczas prawdę, że zaraz po zdobyciu tytułu nawet nie pogratulował mi sukcesu. Grisza z kolei wszystkim mówił, że wysłał mi SMS-a z gratulacjami, a ja nic takiego od niego nie dostałem - wyjaśnia.

- Dlaczego o tym wszystkim mówię? Otóż, kiedy startowałem w Bydgoszczy w 2012 roku, Grigorij właśnie wtedy opowiadał o mnie publicznie dziwne rzeczy… Mówił o tym zarówno w Rosji, jak i w Polsce. Nawet na promie w drodze do Szwecji. W kuluarach w naszym środowisku było o tym głośno. Nie reagowałem w ogóle na te słowa przez 10 lat. Teraz przeczytałem, że Grigorij uważa, że nasze relacje to sprawa rodzinna i nie trzeba o tym mówić publicznie. A on mógł o mnie opowiadać takie rzeczy? - pyta młodszy z braci.

- Sam natomiast nie miał odwagi ze mną porozmawiać - kontynuuje Artiom Łaguta. - Teraz opowiadał wszystkim, że mi pogratulował, choć wcale nie miało to miejsca. Cały czas nie mamy dobrych relacji i tak jest od 10 lat. Kiedy Grigorij miał groźny wypadek w Lublinie, dzwoniłem do prezesa Motoru Lublin, do mechanika Griszy, by dopytać się o jego stan zdrowia. Do niego też próbowałem się dodzwonić - tłumaczy mistrz świata. - W pewnym momencie nasze drogi się rozeszły. Każdy podąża swoją ścieżką. Nie chcę tego już dalej roztrząsać. Na tym chciałbym zakończyć ten temat - podkreśla Artiom Łaguta.

Zobacz także:
Spowiedź Petera Karlssona
Temat Bajeskiego w Starcie? Klub komentuje

ZOBACZ WIDEO W regulaminie powinno dojść do zmiany? "To niedobre dla PGE Ekstraligi i 1. Ligi"
 
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

< Przejdź na wp.pl