Marlena Radziszewska, mieszkająca w Keflaviku na Islandii, odniosła spektakularne zwycięstwo w ultramaratonie Bakgardur w Heidmoerk. W ciągu 38 godzin Polka przebiegła 38 pętli, każda o długości 6,7 km, co daje imponujący dystans 254,6 kilometra. Jest to jej drugi triumf z rzędu w tym wydarzeniu – w ubiegłym roku także ukończyła 38 pętli, wygrywając bieg.
Zasady ultramaratonu Bakgardur są proste, ale wymagające: uczestnicy muszą pokonać każdą pętlę w czasie krótszym niż godzina. Każde przekroczenie limitu oznacza eliminację. Bieg rozpoczyna się o pełnej godzinie, a zawodnicy mogą wykorzystać pozostały czas na odpoczynek przed kolejnym startem. Zwycięzcą zostaje ten, kto pozostaje na trasie najdłużej.
Radziszewska zakończyła bieg w niedzielę o północy, będąc ostatnią osobą na trasie. Jak przyznała w rozmowie z dziennikiem ”Visir”, który transmitował bieg na żywo: - Po prostu biegłam, zapominając o upływie czasu, aż w pewnym momencie zdałam sobie sprawę, że jestem na trasie sama.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Szalony taniec mistrzyni olimpijskiej z Tokio! Fani są zachwyceni
Islandzka telewizja publiczna RUV, która relacjonowała wydarzenie, zauważyła, że biegaczka “nie wyglądała na zmęczoną” i sprawiała wrażenie, jakby mogła kontynuować bieg jeszcze przez wiele godzin. To potwierdza jej wyjątkową formę i zdolność do pokonywania długodystansowych wyzwań. Radziszewska, urodzona w 1991 roku, pracuje w islandzkich liniach lotniczych Icelandair i biega ultramaratony od pięciu lat.
W rozmowie z RUV powiedziała: - Lubię biegać i najlepiej czuję się na dystansach 200-300 kilometrów. To doskonale ilustruje jej miłość do długodystansowych biegów.