Relacje na żywo
  • wszystkie
  • Piłka Nożna
  • Siatkówka
  • Żużel
  • Koszykówka
  • Piłka ręczna
  • Tenis
  • Skoki

Sportsmenka opowiadała to z łzami w oczach. Niewiarygodne, jacy potrafią być ludzie

Takie sytuacje nie zdarzają się często. Angelika Cichocka była świadkiem potrącenia kota przez samochód. Sprawczyni nie zainteresowała się cierpiącym zwierzęciem.

Dominika Pawlik
Dominika Pawlik
To był trudny dzień dla Angeliki Cichockiej. Biegaczka postanowiła podzielić się ze swoimi obserwatorami, co jej się przytrafiło, gdy wracała z treningu. Na jej oczach samochód, za którego kierownicą siedziała kobieta, potrącił kota.

Sportsmenka zaczęła machać do niej, żeby ta się zatrzymała i coś zrobiła ze zwierzęciem, które ucierpiało. Chciała, by sprawczyni zabrała go do weterynarza.

- Obejrzała swój zderzak, podjechała do kota. Pomyślałam, że sukces i kot nie będzie się męczył. Tymczasem kobieta podeszła do niego, dziwne, że go nie kopnęła go nogą. Sprawdziła, że się nie rusza i odjechała. Krew mnie zalewa - relacjonowała ze łzami w oczach Cichocka.

W końcu lekkoatletka sama wzięła kota i zabrała do weterynarza - Niestety kociaka nie udało się uratować. Nie umierał jednak w męczarniach - powiedziała później.

Zaapelowała, by zgłosić lub udzielić pomocy, zawieźć do weterynarza, by zwierzę nie umierało kilka dni na poboczu i nie męczyło się. - To podstawa - podkreśliła Cichocka.

Jeżeli samemu potrąciło się zwierzę na drodze lub zauważyło się, że doszło do takiego wypadku, należy powiadomić służby. Gdy doszło do niego poza miastem - trzeba zadzwonić pod numer telefonu 997 lub 112. Jeżeli w mieście lub wsi, to można powiadomić straż miejską lub gminną.

Nieudzielenie pomocy zwierzęciu, świadome pozostawienie go na drodze podlega karze aresztu lub grzywny do 5 tysięcy złotych. W tym wypadku za udzielenie pomocy uznaje się już powiadomienie odpowiednich służb.
Angelika Cichocka (źródło: Facebook) Angelika Cichocka (źródło: Facebook)
Czytaj też: Polski sportowiec na dopingu, został zdyskwalifikowany. Możliwe, że to nie koniec jego kłopotów Japończyk zakaził się koronawirusem. Pracował przy sztafecie olimpijskiej ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: to nie fotomontaż! Niesamowity popis gwiazdy NBA


Jeżeli chcesz być na bieżąco ze sportem, zapisz się na codzienną porcję najważniejszych newsów. Skorzystaj z naszego chatbota, klikając TUTAJ.
Polub SportoweFakty na Facebooku
Zgłoś błąd
WP SportoweFakty
Komentarze (4)
  • Nick71 Zgłoś komentarz
    "Odpowiednie słuzby" ??? a jakie to są. bo 112 zwykle przełacza do Policji, która potem ma problem co z tym fantem zrobic, gdyż w Polsce nie ma 'Odpowiednich Służb" aby w
    Czytaj całość
    takich przypadkach interweniować...szczególnie po godzinach urzedowania urzedów gminy...:(
    • BORKOS Zgłoś komentarz
      To jak potrącisz dzika a on ucieknie w las musisz go dogonić sprawdzić czy nic się nie stało a w razie jak by zasłabł to usta usta bo jak nie to na 5 lat do paki. A tak na serio jak
      Czytaj całość
      potrąci się takiego zwierzaka to fakt służby wypadało by powiadomić ale nie podchodzić do niego bo nie wiadomo jak zareaguje.
      Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
      ×
      Sport na ×