Walka o tytuł rozstrzygnięta. Potężny nokaut

Twitter / Jaron Ennis wygrywa z Uismą Limą
Twitter / Jaron Ennis wygrywa z Uismą Limą

Jaron Ennis zadebiutował w wadze junior średniej w piorunującym stylu. W Filadelfii znokautował Uismę Limę już w pierwszej rundzie, zdobywając pas WBA Interim i pokazując, że w nowej kategorii wagowej może zdominować wszystkich rywali.

W tym artykule dowiesz się o:

Filadelfia znów miała swojego bohatera. Jaron Ennis (35-0, 31 KO) potrzebował zaledwie dwóch minut, by pokazać, że przejście do wyższej kategorii wagowej było decyzją, na którą czekał cały bokserski świat. W pierwszej rundzie rozbił Uisma Limę (14-2, 10 KO) i zdobył tymczasowy tytuł mistrza WBA w wadze junior średniej, otwierając sobie drogę do pojedynków z największymi gwiazdami dywizji.

Już pierwsze sekundy pokazały, że Ennis czuje się w nowej wadze jak ryba w wodzie. Silniejszy, swobodniejszy i bardziej dynamiczny niż w czasach, gdy z trudem zbijał do niższej kategorii, ruszył od razu z pełną mocą. Lima - twardy, ale ograniczony technicznie zawodnik - próbował trzymać dystans, lecz Ennis szybko skrócił ring, wykorzystując precyzyjny lewy prosty do ustawienia przeciwnika pod prawy podbródkowy.

Po niespełna minucie Amerykanin trafił czysto w szczękę. Lima zachwiał się, padł na deski, a po wznowieniu został zasypany serią ciosów - lewy, prawy, lewy, prawy - które zakończyły się drugim nokdaunem. Sędzia Shawn Clark nie miał wątpliwości i po 1:58 walkę przerwano. Lima nie miał nic, czym mógłby się bronić.

Dla Ennnisa to był nokaut pokazowy - surowy, błyskawiczny i precyzyjny. Publiczność w wypełnionej Xfinity Mobile Arenie eksplodowała, a sam zawodnik uniósł ręce, świadomy, że właśnie rozpoczął nowy rozdział swojej kariery.

Przez lata Ennis męczył się z limitem wagi półśredniej. Natomiast w niedzielę wyglądał jak zupełnie inny zawodnik - silniejszy fizycznie, bardziej dynamiczny i bez oznak odwodnienia, które wcześniej odbierało mu energię. Ennis wysłał jasny komunikat: w junior średniej nie zamierza się wdrażać. Przyszedł po pasy i po nazwiska. A jeśli jego debiut był zapowiedzią tego, co dopiero nadejdzie, świat boksu właśnie zyskał nowego dominatora.

Komentarze (0)
Zgłoś nielegalne treści