Wielka walka - te dwa słowa jak mantrę powtarza Tomasz Adamek (51-5, 30 KO) i jego otoczenie. Polak chce znów walczyć o mistrzowskie pasy i choć jeszcze kilkanaście miesięcy temu mówił o zakończeniu kariery, to myśl o głośnym pojedynku napędza 40-latka do kontynuowania kariery.
18 listopada "Góral" zmierzy się z Fredem Kassim (18-6-1, 10 KO). Walka ta dla Polaka może być otwarciem drzwi do upragnionego wielkiego pojedynku. Choć starcie z Kameruńczykiem można traktować jako opcję rezerwową. Adamek mógł pod koniec roku rywalizować na gali Polsat Boxing Night z Dereck Chisorą. Pomysł upadł, gdyż władze Polsatu chciały, by organizacją imprezy zajął się Andrzej Wasilewski. Wtedy najważniejszym pojedynkiem wieczoru miała być konfrontacja Artura Szpilki z Krzysztofem Zimnochem.
- Plan na Tomasza Adamka był trochę inny. Mieliśmy zaplanowaną kolejną galę Polsat Boxing Night, gdzie Tomek miał wystąpić w walce wieczoru z Dereckiem Chisorą. Umowa była przygotowana, wszystkie detale kontraktu były ustalone. Mowa była o dwóch potyczkach: pierwsza w Polsce, a druga prawdopodobnie w Wielkiej Brytanii. Stanowisko Polsatu było takie, by ktoś inny spróbował zrobić galę PBN. Miał ją organizować Andrzej Wasilewski, ale tego nie zrobił i to nie jest moja sprawa. Promotorzy tłumaczą to kontuzją Artura Szpilki i samopoczuciem po porażce Krzysztofa Zimnocha - powiedział Mateusz Borek, który zajmuje się Adamkiem.
- W międzyczasie, gdy się okazało, że PBN nie będzie, to Chisora podpisał kontrakt z innym promotorem i pomysł błyskawicznie upadł. Mieliśmy plan, że zaboksujemy poza Polską. Ponieważ Adamek zbliża się do końca kariery, to dla niego każde spotkanie z polską publicznością jest wydarzeniem szczególnym. Zaryzykowaliśmy i przyjedziemy do miasta, które kocha sport i chce dla swoich mieszkańców zrobić coś szczególnego - dodał Borek.
ZOBACZ WIDEO: Efektowne wypłynięcie na pełne morze podczas startu Volvo Ocean Race w Alicante (WIDEO)
Adamek jest gotowy na pojedynek z Kassim, który będzie niewygodnym rywalem. Kameruńczyk co prawda nie ma tak wielkiego doświadczenia na zawodowych ringach jak Polak, ale w ostatnich walkach pokazywał, że stać go na wiele. - Kassi na pewno nie zremisował z Arreolą i na pewno nie przegrał z Brazilem. Spodziewam się bardzo trudnej walki. Znam Tomasza i wiem, że będziemy gotowi 18 listopada na starcie z Kameruńczykiem. On potrafi zmienić pozycję, uderzyć - przyznał trener Adamka, Gus Curren.
Sam Adamek spokojnie podchodzi do najbliższej walki. Polak nie ukrywa, że jest odpowiednio przygotowany. - Mam nadzieję, że po raz kolejny nie zawiodę kibiców. Jestem w dobrej dyspozycji, trenowałem już miesiąc przed ogłoszeniem terminu walki. Pozostały trzy tygodnie do przepracowania. Chcę wyjść do ringu i wygrać w dobrym stylu, wtedy będziemy planować kolejny rok i mam nadzieję, że uda mi się zasłużyć na wielką walkę - stwierdził Adamek.
- Jeżeli wyjdę do walki z zawodnikiem średnim, to nie wiem po co mam wchodzić do ringu. Ja pieniądze mam i dla nich nie walczę. Chcę po prostu jeszcze jedną wielką walkę. Kassi jest niewygodnym rywalem, ale przy mojej szybkości jestem w stanie go oszukać. Gdy wygram, to wtedy wszystko jest możliwe. Adamek znów jest dobry - zadeklarował Polak.
Adamek czeka na wielką walkę. Potyczka z Kassim może być swoistym "eliminatorem" do spełnienia marzeń. - Kibice czasem mówią "co on jeszcze chce? Dutki zarobił i dalej chce walczyć". Ja odpowiadam, że jeszcze mam coś do zrobienia w życiu. Ciężko na to pracuję. Mam nadzieję, że nie zawiodę w Częstochowie i pokażę wielkie serce do walki - zakończył "Góral".