Relacje Adama Kownackiego i Mariana Kmity w ostatnich miesiącach były dość chłodne. W 2016 r. szef sportu w Polsacie wyraził się niepochlebnie o sylwetce boksera. - Jeśli miałbym go namawiać do Polsat Boxing Night, to musielibyśmy troszkę o sylwetce pogadać, żeby tak zbliżył się do pana Izu (Ugonoha - przyp. red.), jeśli chodzi o rzeźbę. To jednak jest show biznes i musimy dbać o wszystko, w tym o estetykę - powiedział Kmita.
Rewanż ze strony "Baby Face" nastąpił w lipcu 2017 r. Po znokautowaniu Artura Szpilki Kownacki w trakcie wywiadu skierował kilka słów do Kmity. - Panie Kmita, sześciopaka nie ma, ale sześciopak nie wygrywa walki - powiedział pięściarz.
Podczas sobotniej gali w Częstochowie doszło do spotkania obu panów. Najwyraźniej wyjaśnili sobie wszystko, czego dowodem jest ich wspólne zdjęcie. Uśmiechnięty Kmita złapał Kownackiego za brzuch.
"Brzuszek może być" - tak skomentował fotografię "Baby Face".
Czyżby więc miała to być zapowiedź występu pogromcy Szpilki na jednej z kolejnych gal Polsat Boxing Night?
ZOBACZ WIDEO Tomasz Adamek: Chciałbym stoczyć jeszcze jedną dużą walkę
[color=#000000]
[/color]