Obecnie toczą się rozmowy na temat jego rewanżowego starcia z Deontayem Wilderem o tytuł mistrza świata federacji WBC. W ich pierwszej walce, 1 grudnia w Los Angeles, ogłoszono remis, choć Brytyjczyk dwa razy zaliczył nokdaun.
Do drugiego starcia Fury'ego z Wilderem ma dojść na przełomie kwietna i maja, prawdopodobnie w Stanach Zjednoczonych. Pogromca Władimira Kliczki zaskoczył jednak fanów swoją ostatnią wypowiedzią dla portalu "Talk Sport", w której wyjawił swoje marzenia.
- Chodźmy na wycieczkę. Dwanaście krajów, dwanaście walk. Australia, Nowa Zelandia, Republika Południowej Afryki, Nigeria, Hiszpania. Bum! Jestem poważny. To moje marzenie. Zrobiłem już wszystko inne, równie dobrze mogę spełnić moje marzenie. Dlaczego nie? - powiedział Tyson Fury.
Plan Fury'ego można traktować z przymrużeniem oka, zwłaszcza, że już kilkukrotnie przekładał on swój powrót między liny w dwóch ostatnich latach. W 2018 roku Brytyjczyk stoczył trzy walki w przeciągu sześciu miesięcy.
ZOBACZ WIDEO Jędrzejczyk trzeźwo o swoich przegranych walkach. "Nie doszukiwałabym się problemu w trenerach"