"Koszmar" przypomniał o sobie w nocy z soboty na niedzielę. Amerykanin zmierzył się z legitymującym się dobrym rekordem, dotychczas niepokonanym Jean-Pierre'em Augustinem (17-1-1, 12 KO). Ostatecznie dla Haitańczyka starcie z uczestnikiem największych światowych gal boksu okazało się być brutalną weryfikacją. Chris Arreola wygrał przez TKO już w trzeciej rundzie.
Dla 38-latka, który w swojej karierze mierzył się między innymi z Tomaszem Adamkiem, Witalijem Kliczką czy Deontayem Wilderem, był to drugi triumf z rzędu. Do ringu powrócił w grudniu, po ponad dwuletniej przerwie. Wciąż ma chęć na pojedynki z najlepszymi pięściarzami "królewskiej" kategorii.
Jego triumf zauważył "Babyface", który tuż po pojedynku wypowiedział się na Twitterze, "Arreola zaprezentował się świetnie. Jeśli Deontay Wilder (mistrz WBC wagi ciężkiej - przyp. red.) będzie zajęty w czerwcu, to chętnie zmierzę się z Chrisem" - napisał.
Wydaje się, że pomysł pojedynku wydaje się być całkiem mądrym wyborem Adama Kownackiego. Chęć skonfrontowania się z Polakiem mają jednak inni zawodnicy, między innymi Andriej Fiedosow.
ZOBACZ WIDEO: Daniel Omielańczuk o walce Strusa. "Trochę go przewieźli z werdyktem"