4 maja doszło do jednej z najbardziej wyczekiwanych walk 2019 roku. Saul Alvarez w unifikacyjnym starciu w kategorii średniej zmierzył się z Danielem Jacobsem. Stawką rywalizacji były pasy federacji WBC, WBA i IBF. Po niezwykle emocjonujących dwunastu rundach, które stały na absolutnie najwyższym światowym poziomie, sędziowie punktowali: dwukrotnie 115-113 oraz 116-112 dla Meksykanina.
Dla Alvareza był to bój nie tylko o sławę, prestiż i pieniądze, ale również o czołową pozycję w rankingu pięściarzy bez podziału na kategorie wagowe. Meksykanin dzięki temu zwycięstwu z pewnością znajduje się w pierwszej trójce tego zestawienia. Kibice oraz eksperci pięściarstwa zastanawiają się teraz, z kim powinien spotkać się w ringu "Canelo".
Zobacz także: Daniel Jacobs rozgoryczony po porażce. "Zrobiłem wystarczająco dużo, aby zwyciężyć"
Jednym z kandydatów jest 37-letni Giennadij Gołowkin. Obaj pięściarze spotykali się w ringu dwukrotnie. W ich pierwszej potyczce sędziowie orzekli remis, natomiast w drugim starciu minimalnie lepszy na kartach punktowych okazał się być Alvarez. Oba werdykty przyniosły jednak wiele kontrowersji i nie brakowało głosów, że to Kazach był stroną dominującą w tych pojedynkach.
Alvarez po wygranej z Jacobsem przyznał, że nie ma problemu z kolejną konfrontacją z Gołowkinem i zapowiada, że również tym razem wygra. - Dla mnie temat "GGG" jest zakończony, ale jeżeli ludzie będą chcieli tego pojedynku ponownie, to zrobimy to. Pokonam go jeszcze raz - stwierdził "Canelo".
Zobacz także: Giennadij Gołowkin z nowym szkoleniowcem. Będzie pracował z trenerem Kliczki
ZOBACZ WIDEO: Sektor Gości 108: Marek Szkolnikowski: W TVP Sport chcemy pokazać widzom wszystko, co najważniejsze [cały odcinek]