Podczas gali Knockout Boxing Night 7 w Rzeszowie Izu Ugonoh sensacyjnie przegrał przez techniczny nokaut w 4. rundzie z Łukaszem Różańskim - WIĘCEJ TUTAJ. Promotor polskiego pięściarza nigeryjskiego pochodzenia, Dariusz Michalczewski, w ostrych słowach skomentował porażkę Ugonoha.
- Izu wszedł do ringu, jak na "Taniec z Gwiazdami". (...) A potem dużo koncentracji przełożył na to jak on wejdzie do ringu, że klęknie, ściągnie kaptur, potem ubierze i podziękuje Bogu i psychologowi. Był na tym tak skoncentrowany, że zapomniał że musi jeszcze boksować - ocenił Michalczewski w rozmowie z "Super Expressem".
"Tiger" skrytykował swojego boksera za fatalny - jego zdaniem - dobór trenera. Michalczewski zaproponował, żeby Ugonoh przygotowywał się do walki na Knockout Boxing Night 7 z Fiodorem Łapinem, ale ten zdecydował się na Romana Anuczina (szkoleniowca Artura Szpilki).
ZOBACZ WIDEO Mike Tyson wybuchł po pytaniu o Powstanie Warszawskie. "Czy wiem coś o powstaniu? Jestem niewolnikiem"
- Wierzyłem w tego chłopaka, myślałem że jest na tyle cwany, że wie co robi, ale zrobił tyle błędów. Po pierwsze dobór trenera, po drugie - wziął sobie chłopaka, jakiegoś kolegę od pilatesu, żeby zrobić dobrą atmosferę. A miał trenować z Łapinem - dodał 51-letni Michalczewski.
Były mistrz świata WBO, WBA, IBF w kategorii półciężkiej oraz WBO w kategorii junior ciężkiej uważa, że Ugonoh musi teraz sam podjąć decyzję, co chce zrobić ze swoją karierą w ringu. Zdaniem Michalczewskiego, bokser nie powinien w żadnym wypadku słuchać doradców, którzy - tu cytat: "mu dobrą atmosferę robią".