Boks. Michał Cieślak poleciał po pas mistrza świata. "Czuję się bardzo dobrze"
Michał Cieślak jest pozytywnie nastawiony przed walką o tytuł mistrza świata kategorii junior ciężkiej federacji WBC. Polski pięściarz zapewnił, że do Demokratycznej Republiki Konga leci po zwycięstwo.
Pojedynek był dwukrotnie przekładany przez brak porozumienia promotora Dona Kinga z menadżerem Ilungi Makabu. Ostatecznie po długich negocjacjach udało się doprowadzić do starcia.
- Długo się wszystko przeciągało. Nareszcie wylot, nie mogę się doczekać. Fizycznie i psychicznie czuję się bardzo dobrze - zapewnił Cieślak przed wylotem w rozmowie z polsatsport.pl.
30-latek nie ukrywa, że leci do Demokratycznej Republiki Konga po pas mistrzowski.- Odczuwam to wsparcie. Jest to fajne, że ludzie we mnie wierzą, to pozwala mi także wierzyć. Jadę tam, żeby wygrać. Trzeba będzie dać z siebie wszystko, albo nawet więcej. To zawodnik niewygodny i bardzo mocno bijący - dodał pięściarz.
Według słów Cieślaka, walka będzie transmitowana na antenie Polsatu Sport (więcej TUTAJ).
Czytaj też: Boks. Czterech Polaków w rankingach "The Ring". Najwyżej Kamil Szeremeta
Jeżeli chcesz być na bieżąco ze sportem, zapisz się na codzienną porcję najważniejszych newsów. Skorzystaj z naszego chatbota, klikając TUTAJ.
-
yes Zgłoś komentarz
Ten karolinkaa działa. Za reklamę pewnie nie płaci? -
yes Zgłoś komentarz
Dziwni są redaktorzy. Bokser leci na walkę do Kinszasy i nie widzę informacji o wydarzeniu z 1974r. Przeżywaliśmy wówczas, chociaż nas to nie dotyczyło.... -
Endorfinka Zgłoś komentarz
Pamietajmy ze to wyjazd i don king zatem jesli cieslak nie znokautuje kolesia to nie wygra chocby byl lepszy. taka prawda.