- Miałem już jeden test, na razie jest ok. Zaraz po przylocie przejdę kolejny test i przed samą walką trzeci. Jestem dobrej myśli, zawsze jestem optymistą i co by się nie działo, szukam pozytywów - powiedział Mariusz Wach w rozmowie z ringpolska.pl.
12 grudnia "Wiking" zmierzy się z faworyzowanym Hughie'em Furym. Dla Polaka starcie z Brytyjczykiem to duża szansa. Wygrana może oznaczać powrót do ścisłej czołówki wagi ciężkiej i przybliżyć 40-latka do drugiej walki o mistrzostwo świata.
- Wiadomo, że każdego dnia mogę się zarazić. Przywitam się z kimś, ktoś ściągnie maseczkę i nie będę miał na to wpływu. Zakładam jednak, że będzie dobrze. Choroby nigdy nie trzymały się mnie i liczę, że tak pozostanie - dodał Wach.
ZOBACZ WIDEO: "Klatka po klatce" (on tour). FEN 31. Jóźwiak zadowolony z walki Borowskiego z "Trybsonem". "Zrobili show!"
12 grudnia, w walce wieczoru gali organizowanej przez Matchroom Boxing, Anthony Joshua będzie bronić czterech mistrzowskich pasów w wadze ciężkiej przeciwko Kubratowi Pulewowi.
Starcie Wacha z Furym będzie jednym z dwóch pojedynków w wadze ciężkiej, które poprzedzą walkę wieczoru. - Wiadomo, że presja podczas walk wyjazdowych jest większa, ale ja to lubię. Jeśli uda mi się wygrać, to przybliżę się do fajniejszych pojedynków - powiedział "Wiking" w rozmowie z WP SportoweFakty (zobacz wywiad >>>).
Do starcia w Londynie Wach przygotowuje się pod okiem trenera Piotra Wilczewskiego w Dzierżoniowie. Na jednym z treningów polski pięściarz zaprezentował m.in. jak wzmacnia swoją szczękę, ćwicząc z aż 24-kilogramowym obciążeniem (czytaj więcej>>>).
Czytaj także:
Anthony Joshua chce ratować boks. Mówi o kolejnej wielkiej walce
Koronawirus. Krzysztof Głowacki zakażony. Jego mistrzowska walka odwołana!