Boks. Kamil Szeremeta: Ja po walce się nie poddałem i nie poddam

PAP / Melina Pizano / Na zdjęciu: Giennadij Gołowkin i Kamil Szeremeta
PAP / Melina Pizano / Na zdjęciu: Giennadij Gołowkin i Kamil Szeremeta

Kamil Szeremeta 18 grudnia przegrał przed czasem z Giennadijem Gołowkinem w walce o pas mistrza IBF wagi średniej. Bolesna porażka nie złamała jednak polskiego boksera, a okazała się dla niego cenną lekcją, jak przyznał w rozmowie z ringpolska.pl.

W tym artykule dowiesz się o:

- Ja po walce się nie poddałem i nie poddam. Walka nie skończyła się po mojej myśli, ale postanowiłem, że po walce zrobię sobie taki totalny luz. Nic nie robiłem, jeśli chodzi o jakieś tam treningi [...] Psychicznie też już myślę, że doszedłem do siebie - powiedział Kamil Szeremeta.

Pojedynek Szeremety został przerwany po siódmej rundzie. Wcześniej kilkukrotnie lądował na deskach po ciosach Kazacha i zdecydowanie przegrywał na punkty. Dla pięściarza z Białegostoku była to pierwsza porażka w zawodowej karierze.

- Gołowkin pokazał czego mi brakuje, nad czym muszę pracować i nad czym muszę się skupić [...] Jakbym tej walki nie wziął, to na moje miejsce znalazłoby się 1000 chętnych - dodał.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Rajskie wakacje Celii i Grzegorza Krychowiaków

Szeremeta wierzy, że cenna lekcja boksu od Gołowkina zaowocuje w przyszłości. Sam nie chce już walczyć z pięściarzami będącymi poza światową czołówką. 31-latek przyznał, że w kontrakcie z Eddie'em Hearnem ma zagwarantowany jeszcze jeden pojedynek i chciałby, aby była to walka z kimś ze światowego topu.

Były mistrz Europy w wadze średniej w zawodowej karierze stoczył 22 starcia, z których 21 wygrał. Przed walką z Gołowkinem nie przyszło mu jednak zmierzyć z tak utytułowanym rywalem jak Kazach.

Czytaj także:
MMA. Internauci wybrali. Wojna z udziałem Joanny Jędrzejczyk z prestiżowym wyróżnieniem
Fury vs. Joshua: to będzie walka 2021 roku! "Urwę mu łeb"

Komentarze (0)