Boks. Adam Kownacki stawia wszystko na jedną kartę. Mówi o rewanżu z Heleniusem

Getty Images / Michael Owens / na zdjęciu: Adam Kownacki i Robert Helenius
Getty Images / Michael Owens / na zdjęciu: Adam Kownacki i Robert Helenius

Adam Kownacki wciąż czeka na ogłoszenie terminu rewanżowej walki z Robertem Heleniusem. Polak w rozmowie z Polsatem Sport przyznał, że choć wiele ryzykuje w drugim starciu z Finem, to nie wyobrażał sobie innego rywala w powrocie po porażce.

W tym artykule dowiesz się o:

Kownacki 7 marca 2020 roku sensacyjnie przegrał z Heleniusem przez nokaut w 4. rundzie. "Babyface" do momentu przerwania walki prowadził na punkty. Porażka znacznie oddaliła go od szansy pojedynku o pas w wadze ciężkiej.

Rewanż z "Nordyckim Koszmarem" to dla pięściarza z Łomży walka o wszystko i jednocześnie duże ryzyko. Jeśli przegra po raz drugi, to może zapomnieć o starciach o poważną stawkę i pieniądze. W rozmowie z Przemysławem Garczarczykiem Kownacki przyznał, że robi wszystko, aby udowodnić, że porażka z ubiegłego roku to wypadek przy pracy.

31-latek nie chciał otrzymać walki na "przetarcie" po pierwszej porażce w karierze, choć wielu bokserów by tak postąpiło. - Nawet mój manager mi to proponował, ale jeśli nie jestem w stanie pokonać Roberta, to o czym w ogóle gadać? To jak mam wygrać z takimi mistrzami jak Joshua czy Fury? Mam cel w życiu, chcę być mistrzem świata. Do czasu nokautu każdą rundę wygrałem  - powiedział Adam Kownacki.

Słynny bokserski ekspert, Dan Rafael, informował pod koniec stycznia, że do rewanżu Polaka z Finem ma dojść 6 marca na gali Premier Boxing Champions w Stanach Zjednoczonych. Kownacki twierdzi jednak, że jest to mało prawdopodobna data.

Czytaj także:
-> Kolejne zwolnienia w UFC. Dobre informacje dla polskich kibiców
-> Sporty walki. Otwarcie gymu GROMDA FIGHT CLUB. Nowe miejsce na pięściarskiej mapie Polski

ZOBACZ WIDEO: "Klatka po klatce". Przejmujące słowa Joanny Jędrzejczyk. "Było mi wstyd jak wyglądałam"

Komentarze (2)
avatar
A my swoje
11.02.2021
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Wach, Szpilka, Jackiewicz, Diablo....to już leśne dziadki. Przedłużanie ich agonii jest bezcelowe. Można jeszcze wierzyć w Głowackiego i Kownackiego, bo nie skompromitowali się jeszcze.